Wykonanie
            Tydzień temu C. zabrał mnie na koncert. Ucieszyłam się ogromnie, bo rzadko nam się to zdarza. Prawdę mówiąc, do tej 
pory byliśmy tylko na jednym... Ale za to jakim! Nie co dzień można na żywo posłuchać zespołu takiego kalibru jak Metallica. Możecie tego o mnie nie wiedzieć, ale jestem wielką fanką rocka. Gdy moje koleżanki w podstawówce kochały się w członkach zespołu Backstreet Boys, ja wzdychałam do dawno zmarłego Morrisona. Gdy one śpiewały Viva forever, ja nuciłam Lady in black . Tatuś był ze mnie dumny, Babcia łapała się za głowę, a ja w końcu kupiłam glany (takie prawdziwe, z blachą).To były czasy...Gdy więc C. powiedział, że idziemy na koncert, prawie podskoczyłam z radości. Później powiedział, że to koncert Thomasa Helmiga, a mi nieco zrzedła mina. Kto to, u licha, może być...?Nie miałam jednak okazji sprawdzić. Nastawiłam się więc na duńskie piosenki, których w życiu nie słyszałam. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że jego najbardziej znaną piosenką jest Stupid men ! Zajrzyjcie w linka, z pewnością też to znacie, a przynajmniej obiło Wam się o uszy. Tak samo Don't leave tonight . Spróbujcie też posłuchać jego duńskich piosenek - łatwo wpadają w ucho, są naprawdę przyjemne i bardzo lekkostrawne.Bawiłam się więc znakomicie. Już samo obcowanie z żywym artystą 
przyprawia mnie o motylki w brzuchu, a jeśli jeszcze śpiewa miłe dla ucha utwory, 
mogę słuchać godzinami. Skończyło się po dwóch i pół... Zdecydowanie za szybko.Na osłodę, nie tylko dla siebie, mam absolutnie bajeczną tartę. Moją przygotowałam ze 
śliwkami, ale można użyć 
malin, 
jeżyn, albo też 
owoce pominąć zupełnie. Samo bowiem obłędnie 
czekoladowe, kremowe i delikatne nadzienie, każdego powali na kolana. Nas urzekło; mówię Wam, ciężko na jednym kawałku skończyć. Do tego lekko kwaśne 
śliwki, które ożywiają całość, a to wszystko zamknięte w kruchym, mocno 
kakaowym cieście z nutą 
cytryny. Jest ona zaskakująca, ale bardzo tutaj pasuje. Jeśli nie lubicie takich połączeń, zastąpcie skórkę 
cynamonem. Będzie równie aromatycznie, a dodatkowo rozgrzewająco.

Składniki:(na formę do tarty o średnicy 20 cm)ciasto kruche:150 g 
mąki pszennej25 g 
kakao45 g 
cukruskórka otarta z 1 
cytryny80 g zimnego 
masła1 
jajkokrem:100 g ciemnej 
czekolady (72%)100 ml 
śmietany kremówki (38%)2 
jajka75 g 
cukru2 łyżki budyniu 
czekoladowego (proszek)dodatkowo:300 g 
śliwekMąkę i 
kakao przesiać, wymieszać z 
cukrem i 
skórką cytrynową. Dodać 
masło, posiekać, a następnie rozetrzeć palcami. Wbić 
jajko, szybko zagnieść kruche ciasto.Z ciasta uformować kulę, zawinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce przez 30 minut.Po tym czasie ciasto rozwałkować na okrąg nieco większy niż średnica formy. Wyłożyć 
ciastem formę, formując brzeg.Schłodzić w lodówce przez 30 minut.Schłodzone ciasto przykryć papierem do pieczenia, wypełnić formę 
fasolą lub kamykami do pieczenia.Piec w 180 st. C. przez 15 minut.Po tym czasie zdjąć obciążenie i papier.Piec kolejne 10 minut w 180 st. C.Przestudzić.
Śliwki przekroić na połówki, usunąć pestki.
Czekoladę posiekać. Kremówkę zagotować, zalać nią 
czekoladę, odstawić na 5 minut. Po tym czasie dokładnie wymieszać, aż 
czekolada całkowicie się rozpuści.Przestudzić.
Żółtka utrzeć z 
cukrem na puszystą, jasną masę. Dodać 
budyń, a następnie powoli wlać 
czekoladową masę (może być letnia). Na końcu delikatnie wmieszać ubite na sztywno 
białka.Masę przelać na podpieczone ciasto, na wierzchu ułożyć 
śliwki.Piec w 180 st. C. przez 20-25 minut.Ostudzić.Smacznego!

I już deszcze i wiatry mi niestraszne...