Wykonanie

*To już po raz trzeci mam zaszczyt zaprosić Was do wspólnej, czekoladowej zabawy . Mam nadzieję, że i tym razem nasze
grono będzie liczne :) Kto bowiem nie lubi czekolady? ;) Zgodzicie się chyba, że
czekolada jest niezwykła… Delikatnie rozpływając się na
języku praktycznie natychmiast poprawia nam nastrój, rozbudza zmysły. Kawałek dobrej
czekolady już sam w sobie jest dla mnie idealnym comfort food . To moja mała wielka słabość ;) Choć może to już nałóg? Nawet jeśli tak – to jaki przyjemny! :)*

Oto nowa szwajcarska ekologiczna
czekolada; czyż nie jest urocza? ;) )*O
czekoladzie pisałam Wam już sporo w poprzednich latach, dlatego też dziś – by Was nie zanudzać ;) – ‘teorii’ nie będzie (chętni mogą oczywiście zerknąć do poprzednich wpisów – tutaj i tutaj ).W ciągu kilku ostatnich tygodni ‘przerobiłam’ kilkanaście tabliczek
czekolady i przetestowałam sporo przepisów. Niektóre potrzebowały kosmetycznych poprawek, inne nie, jeszcze inne stały się inspiracją do powstania czegoś zupełnie nowego. Wszystkich nie zamieszczę w ten weekend, wszak co za dużo… ;) Jednak wszystkie z nich kiedyś z pewnością pojawią się jeszcze na blogu, obiecuję :)Na nasz tegoroczny
Czekoladowy Weekend wybrałam ostatecznie trzy przepisy. Są łatwe i w miarę szybkie do przygotowania, aromatyczne i (jak dla mnie…) wyjątkowo smakowite :)*

*Na początek – smakowite małe co nieco, a mianowicie
trufle według przepisu Mistrza Hermé .
Czekolada została tutaj ‘ożeniona’ z
owocem marakui, a to – wierzcie mi na słowo – bardzo dobrana para ! (urzekł mnie już jakiś czas temu przepis na
czekoladowy fondant z sosem z dodatkiem
owoców marakui właśnie)Choć masa jest nieco kłopotliwa podczas formowania, to gwarantuję Wam, że smak gotowych trufelków wynagradza cały ten trud :)*
Trufle o smaku
marakuiNa ok. 35 sztuk50 g
masła350 g dobrej jakości
czekolady (u mnie : 70%
kakao)10
owoców marakui2 łyżki
miodu akacjowego lub innego kwiatowego
kakao do obtaczania
Masło pokroić w małą kostkę i pozostawić w temperaturze pokojowej.
Czekoladę posiekać.
Owoce marakui przekroić na pół, ich miąższ przełożyć na sitko i dobrze odsączyć (mieszając i odciskając pestki łyżeczką). Otrzymany w ten sposób sok zagotować z dodatkiem
miodu. Następnie partiami dodawać
czekoladę delikatnie mieszając. Gdy
czekolada jest już stopiona partiami dodajemy
masło, delikatnie mieszając. Następnie przekładamy masę do salaterki, studzimy, przykrywamy folią i odstawiamy do lodówki na minimum 2 godziny by masa odpowiednio stężała.Ze schłodzonej masy łyżeczką formujemy kulki które obtaczamy w
kakao; uwaga : masa jest dosyć klejąca, nie należy zbyt długo ‘ugniatać’ jej w palcach gdyż szybko się nagrzewa i klei do rąk.(w oryginalnym przepisie masę wylewamy do wyłożonej papierem kwadratowej / prostokątnej formy a następnie ktoimy zimną masę na kawałki i obtaczamy w
kakao)Uformowane
trufelki przechowujemy w lodówce w szczelnym pojemniku.(przepis oryginalny : Larousse – ‘Comme un Chef’ )** * * * **

*A teraz coś, co nazwałam ‘czekoladową pokusą’, to bowiem temu wypiekowi było mi najtrudniej się oprzeć ;)
Porto dodane do ciasta, oraz powstały z gotowania
gruszek w
porto syrop nadają mu naprawdę niesamowitego posmaku. Podczas pieczenia czekoladowa masa robi się lekko chrupka na powierzni, w środku zaś pozostaje przyjemnie miękka. To z całą pewnością nasz tegoroczny
czekoladowy hit :)*

Czekoladowa pokusa z
gruszką3-4 indywidualne porcje2
gruszki300 ml
porto (lub
porto zmieszanego z
czerwonym winem)1 laska
cynamonu60 g
cukru (u mnie : ciemny trzcinowy)130 g
czekolady (u mnie : 70%
kakao)100 g
masła100 g
cukru80 g bardzo drobno zmielonych
migdałów2
jajka2 łyżki
portoGruszki obrać, przekroić na pół i delikatnie pozbawić gniazd nasiennych. Ułożyć je w garnku (przekrojoną częścią na dół), dodać
porto,
cukier,
cynamon i zagotować. Gotować
owoce ok. 20-25 minut uważając by nie doprowadzić do rozgotowania. Następnie
gruszki przełożyć na półmisek i zostawić do wystudzenia, a
porto dalej gotować aż do powstania gęstego
syropu.Przestudzone
gruszki pokroić w plasterki.Piekarnik nagrzać do 180°.
Czekoladę,
masło i
cukier stopić w kąpieli
wodnej, lekko przestudzić, następnie dodać pojedynczo
jajka,
migdały oraz
porto, starannie mieszając.Wysmarować
masłem indywidualne naczynia do zapiekania, wlać do nich masę
czekoladową i ułożyć
gruszki lekko je dociskając.Piec 20-25 (w zależności od konsystencji jaką chcemy uzyskać).Podawać jeszcze ciepłe, polane podgrzanym wcześniej
syropem z
porto.(inspiracja na
gruszki w
porto : Larousse – ‘Irrésistible chocolat’ ; masa czekoladowa – pomysł własny ;))** * * * **I na koniec coś na rozgrzewkę :) Wybitnie dla dorosłych . Ciepła
czekolada na szary, zimowy wieczór.
Czekolada,
pomarańcza,
cynamon, a do tego –
rum i
Grand Marnier. Uwaga : to uzależnia :)*
Czekolada dla dorosłych2 duże lub 4 mniejsze porcje130 g
czekolady (u mnie : 70%
kakao)150 ml słodkiej
śmietany350 ml
mleka1 łyżka
miodu z kwiatów
pomarańczy lub akacjowego(u mnie tym razem
syrop z agawy)otarta skórka z 1 małej
pomarańczy (niepryskanej)płaska łyżeczka zmielonego
cynamonu50 ml brązowego
rumu*30 ml
Grand Marnier**lub wedle uznania ;)
Czekoladę,
mleko,
śmietankę,
skórkę pomarańczową i
cynamon umieszczamy w rondelku i podgrzewamy delikatnie mieszając, aż
czekolada dobrze się stopi. Gdy mieszanka jest już jednolita i dobrze ciepła dodajemy do niej
alkohol, wlewamy do blendera i miksujemy. Podajemy natychmiast.*(inspiracja : Larousse – ‘Irrésistible chocolat’)** * * * **To tyle
czekoladowego szaleństwa na dziś moi
drodzy. Powoli zaczynam wędrówkę po Waszych blogach, by popatrzeć na Wasze wspaniałe smakołyki :)Pozdrawiam bardzo serdecznie! I życzę miłej, czekoladowej niedzieli :)*