Wykonanie
Dzisiaj byłam z moim 5 miesięcznym synkiem pierwszy raz w żłobku. Wizyta zapoznawcza, siedziałam tam razem z Maleńkim, ale działo się bardzo dużo!
Młody podekscytowany, wszystkie dzieci musiał dokładnie obejrzeć, a jak wróciliśmy do domu to szczerzył się z radości na wszystkie strony. Jego pobudzenie sięgnęło zenitu i aż z tego wszystkiego... zasnął:) Przed chwilą. A ja chcę Wam pokazać pyszny przepis na delicje.I teraz kilka słów o ciastkach:Ja moje zrobiłam w karmelu zamiast w
czekoladzie. Wyszły pyszne, ale nie poczekałam aż
sos karmelowy zgęstnieje i zaczął wsiąkać w
ciastka, przez co rozmiękły...tzn te co zdążyły bo z 40 sztuk następnego dnia było już tylko 5... Oprócz tego karmel jest słodki,
galaretkę miałam słodką i
biszkopty też. Więc może warto gdzieś zmniejszyć ilość
cukru (w galaretce? A może w biszkoptach?) Chyba ,że lubicie czasami sobie mocno osłodzić życie jakimś przysmakiem:)Przepis jak zwykle z moich wypieków:

Wygląd moich
ciasteczek nie zachwyca, ale wybaczcie - nadrabiają smakiem:)Składniki na około 40 sztuk:3
jajka (
białka i
żółtka osobno)80 g drobnego
cukru lub
cukru pudru75 g
mąki pszennej, przesianej (koniecznie!)
Białka oddzielić od
żółtek;
białka ubić na sztywną pianę. Powoli i stopniowo dodawać
cukier (jak przy bezach - nie można wsypać
cukru na jeden raz) i miksować (ja miksuję dalej przystawką do ubijania
białek). Dodać
żółtka i zmiksować. Wsypywać powoli
mąkę i delikatnie(!) wymieszać.Ciasto nałożyć do rękawa cukierniczego z grubą okragłą nasadką i wykładać na blachę nieduże krążki, pozostawiając odstępy
między ciastkami.Piec w temperaturze 180ºC przez około 10 minut, aż będą lekko złote. Ja piekę na macie teflonowej, której nie trzeba niczym smarować,
ciastka idealnie odchodzą po upieczeniu.Wystudzić na kratce.Ważne:
białka niedokładnie ubite lub zbyt mocno wymieszana masa jajeczna z
mąką zaowocuje płaskimi i rozlewającymi się na blaszce
ciasteczkami (zniszczą się pęcherzyki powietrza); płaskie będą również, jeśli blacha z
ciastkami będzie czekać na upieczenie pierwszej, należy piec obie na jeden raz.Ponadto:1 wiśniowa lub
pomarańczowa galaretka (na 500 ml
wody), rozpuszczona w 1,5 szklanki
wody (o pół szklanki mniej niż nakazuje opakowanie)
Galaretkę rozpuścić w 1,5 szklanki
wody. Formę (o wymiarach mniej więcej 32 x 27 cm) wyłożyć folią aluminiową, wylać do niej
galaretkę (powinna
mieć wysokość w formie od 3 do 5 mm). Wstawić do lodówki do stężenia.Po tym czasie
galaretkę wyjąć z formy. Za pomocą małej okrągłej foremki (moja
galaretka była zbyt rzadka i przez to musiałam wycinać nożem kwadraty, inaczej się rozpadała:)wycinać w niej kółka trochę mniejsze niż średnica
ciastek i układać ją od strony niewypukłej na biszkoptach.Tak przygotowane
ciastka włożyć do lodówki na pół godziny.Jeżeli zechcecie
mieć ciastka z
sosem karmelowym - tutaj znajdziecie na niego przepisNatomiast możecie wykorzystać
polewę czekoladową i wtedy potrzebne będą:180 g
czekolady (dowolnej, u mnie gorzka)1,5 łyżki
oleju rzepakowegoCzekoladę razem z
olejem umieścić w kąpieli
wodnej i roztopić. Zdjąć z palnika, pozostawić na 15 minut, by przestygła.Po tym czasie wyjąć
ciasteczka z lodówki. Trzymając za
biszkopt, każde
ciasteczko obrócić
galaretka do dołu (nie martwcie się,
galaretka nie odpada od
biszkoptów:), następnie szybkim i pewnym ruchem ręki zanurzyć w
czekoladzie. Odczekać chwilę, by nadmiar
czekolady skapał, odłożyć na kratkę. Tak samo postąpić z resztą
ciastek.
Ciastka pozostawić przez 15 minut w temperaturze pokojowej, następnie schłodzić w lodówce przez 2 godziny.

