ßßß
Potrzebujesz:6-8 marchewek5-6 ziemniaków1 cebulę1 kg mielonego mięsa wołowego (Jeśli masz ochotę i za dużo kasy, możesz użyć mielonej cielęciny a zwłaszcza jagnięciny. Tylko ani się waż używać wieprzowiny!!! Gotujesz przecież kuchnię żydowską).2-3 łyżek miodu, najlepiej jeszcze nie skrystalizowanegopół paczki suszonych śliwek (jakieś 125-150 g)pół paczki mielonego cynamonułyżkę masła (uwaga, nie używaj masła jeśli chcesz, żeby danie było koszerne - koszerna kuchnia wyklucza łączenie składników mięsnych z mlecznymi - dziękuję Jakowowi za tę uwagę)oliwęłyżeczkę płatków chilisól i pieprzbiałko jajkatrochę wodynaczynie do zapiekania, np. żeliwne. Ale duża patelnia o wysokich brzegach plus forma do zapiekania też da radę.
Obierz warzywa. Marchew pokrój w plastry, nie przesadnie cienkie. Ziemniaki - w kostkę. Cebulę - drobno. Rozgrzej naczynie do zapiekania / patelnię, wrzuć masło i wlej oliwę. Gdy tłuszcze się zmieszają i rozgrzeją, wrzuć miód i pozwól mu chwilę odparować i się skarmelizować, tylko uważaj i nie przypal - trzeba go trochę mieszać. Gdy zgęstnieje i zacznie lekko ciemnieć - wrzuć pokrojoną marchew i wsyp połowę cynamonu. Zamieszaj i pozwól się marchewce dusić w miodzie. Zapach będzie oszałamiający. Właśnie dlatego nazywają to cymes...
Zasadniczo zrobiłeś właśnie cymes w wersji podstawowej. Warto zapamiętać - bo na tej bazie można komponować dowolne w zasadzie warianty. Jeśli dodałbyś teraz trochę soli (jak niedawno pisałem - sól wzmacnia odczuwanie pozostałych smaków podstawowych) i pieprzu, można by podawać jako fajną przystawkę.Ale my na tym nie poprzestaniemy. Dodaj teraz cebulę i chwilę podsmaż w całym tym syropie. A chwilę potem wrzuć na patelnię mielone mięso. Dodaj trochę soli i pieprzu, dobrze wymieszaj z całą resztą towarzystwa, i duś.Tu drobna uwaga - mielone mięso na początku smażenia (podobnie jak mięso na początku gotowania go na wywar czy rosół) nie pachnie szczególnie rewelacyjnie. Więcej - to raczej średni zapach. Wytrwaj, za chwilę będzie lepiej.Gdy mięso całkowicie zbrązowieje i odparuje woda, która zaczęła się z niego wydzielać, zacznij nagrzewać piekarnik na jakieś 200 stopni. Dodaj ziemniaki, suszone śliwki pokrojone z grubsza na ćwiartki, i znowu wymieszaj. Wlej wodę - na oko jakieś pół szklanki - i przykryj. Teraz od czasu do czasu zaglądaj, mieszaj, gdy poczujesz, że zaczyna przywierać - dolewaj wody (tylko nie za dużo). Gdy zobaczysz, że ziemniaki zrobiły się miękkie, zdejmij pokrywkę i pozwól reszcie wody odparować. Zdejmij z ognia. Dopraw solą, pieprzem, chili i cynamonem.mielone mięso na początku smażenia (podobnie jak mięso na początku gotowania go na wywar czy rosół) nie pachnie szczególnie rewelacyjnie. Więcej - to raczej średni zapach. Wytrwaj, za chwilę będzie lepiej. Teraz weź tłuczek go ziemniaków albo porządny widelec i ugnieć wszystko razem. Nie próbuj zrobić z tego miazgi, chodzi o to, żeby rozetrzeć trochę ziemniaki, by skleiły nam całość. Ugnieć porządnie z wierzchu, posmaruj wierzch białkiem (dzięki temu zapiecze się na wypasisty kolor) i do pieca. Zapiekaj aż wierzch zrobi się chrupiący i... no właśnie: zapieczony (ale nie zjarany aż tak, jak na moim zdjęciu... :) ).Gotowe! Teraz tylko świętować. Z tego przepisu powinny wyjść cztery bardzo solidne porcje. Po wystygnięciu świetnie się przechowuje (tylko trzeba ostrożnie podgrzewać, bo to słodkie, więc łatwo się przypala).
Pomysły:Połowę ziemniaków możesz zastąpić batatami - jak pisze Piotr Bikont w "Kuchni żydowskiej Balbiny Przepiórko", batat w cymesie pojawił się w kuchni Żydów, którzy wyemigrowali do Nowego Jorku, gdzie mieli dostęp do słodkich ziemniaków)Jeśli zatrzymasz się na samej marchewce, możesz z tego punktu kombinować jak tylko chcesz. Przychodzi mi na szybko do głowy, że można by wtedy dodać zielonego groszku (kłaniając się w stronę znanej z dzieciństwa marchewki z groszkiem, którą jedni uwielbiali, a inni nie znosili). A może dodać pokrojoną w grube plastry pomarańczę tudzież rodzynki, i zrobić fikuśny deser? Znowu - sky is the limit .wiele przepisów na mięsny cymes zaleca użyć raczej kawałków pieczeni wołowej niż mielonego. Ja wymyśliłem wersję z mielonym, bo jest trochę łatwiej, a na koniec wychodzi fajna konsystencja. Ale sądzę, że spokojnie można tu dodać mięso jak na gulasz (tylko trzeba je będzie dłużej dusić), a nawet resztki niedojedzonej pieczeni z niedzielnego obiadu u teściowej :)Nawet jeśli nie jesteś wegetarianinem - spróbuj cymesu w wersji vege >>Powiada się, że w święto Purim należy błogosławić Mordechaja, ojca Estery (baruch Mordechaj!) i przeklinać Hamana (arur Haman!) oraz pić tyle, żeby nie można było rozróżnić, który jest który.