Wykonanie



Dzisiaj zapraszam na
parówki zawijane w cieście
chlebowym, czyli w
sumie na hot-dogi :) Tylko właśnie takie troszkę inne, nie
parówka po prostu w bułę wsadzona, tylko owinięta
ciastem chlebowym. A przepis mam od mojego
zioma Wincenta (Wincent kazał mi koniecznie wspomnieć, że nie tylko od niego, ale też od jego dziewczyny Marty). A więc od
Winca i Marty :) A
Winca znać to dobra rzecz, bo
Winc to nie byle jaki
ziom jest. Jeszcze do niedawna ujeżdżał gitarę basową w zespole Skowyt, ale niestety ostatnio zmienił barwy klubowe. Piszę niestety, bo na koncerty Skowytu chodziłem z 3 powodów: muzyka fajna więc miło posłuchać, koncerty energiczne więc zawsze można było się na jakąś awanturkę załapać, no i zawsze mogłem z Wincetem trochę pogadać. Teraz rozmowy z Wincentem już odpadają, więc powody do chodzenia mam już dwa. W
sumie też nie jest źle :)

No więc właśnie
Winc któregoś dnia pochwalił się tym przepisem więc od razu natychmiastowo go sobie przywłaszczyłem. I wykręciłem 11 zawijanych paróweczek.11
parówek (w przepisie Wincenta
sojowe, u mnie drobiowe)500 g
mąki tortowej250 ml
wody50 g świeżych
drożdży3 łyżeczki
cukru1 łyżeczka
soli1 łyżeczka
papryki1 łyżeczka
pieprzu (płaska, bo was zmiażdży pikantność)1
jajkoWinc zaleca żeby
drożdże najpierw rozetrzeć z
cukrem i dopiero
potem dodać do reszty składników. Ja byłem naprawdę okrutnie głodny więc nie miałem czasu na takie zabawy. Wszystko razem wrzuciłem do miski i wyrabiałem ciasto około 15 minut.
Potem należy miskę zawinąć w folię spożywczą i schować do lodówki na 25 minut. Następnie na blacie oprószonym
mąką wałkujemy ciasto.
Winc z tego ciasta wycinał trójkąty i w te trójkąty zawijał
parówki. Ja miałem inny pomysł. Ciasto posmarowałem ulubionym mazidłem, czyli sosami BBQ, które dostałem od AleDobre.pl (
miodowym i pikantnym). A nieco dokładniej o tych sosach pisałem tutaj . Więc jak już posmarowałem to wycinałem z ciasta długie i wąskie (około 3 cm szerokości) paski. I te paski zawijałem wokół
parówek.
Winc jeszcze
parówki dodatkowo owijał
serem, co jest doskonałym pomysłem, ale ja
sera nie miałem. I pieczemy 18 minut w 200 stopniach.A jeśli nie planujemy od razu jeść wszystkich 11 sztuk to trzeba zrobić tyle ile się chce zjeść, a resztę pieczemy przez 12 minut. Wyjmujemy blachę z piekarnika i zostawiamy hot-dogi na blasze żeby wystygły.
Potem chowamy do zamrażalnika i jak za nimi zatęsknimy to wkładamy takie zamrożone na 15 minut do piekarnika rozgrzanego do 125 stopni żeby się dopiekły. To znaczy żeby się rozmroziły, zagrzały, ale nie spaliły.A jak chcecie się zapoznać z twórczością Skowytu to poniżej kilka zajawek (znacznie więcej znajdziecie na YouTube).---------------------------------------------------------------------Chcesz dostawać moje przepisy prosto na e-mail? Wpisz swój adres z prawej strony w okienko "Przepisy prosto na twój e-mail!". Od tej
pory żaden przepis Ci nie umknie :)