Wykonanie


Kilka miesięcy temu na mojego blogowego maila napisał Maciej. Podesłał mi przepis na kotlety ziemniaczane. Czas jakiś minął i wreszcie te kotlety zrobiłem. I okazały się naprawdę smaczne. Takie proste domowe danie, jak chcemy szybko coś zrobić, a niewiele akurat przypadkiem w domu rzeczy mamy.Maciej pisze, że jego mama pochodzi w
Wilna i stamtąd właśnie ten przepis przywiozła. Ja ten przepis nieco dostosowałem do swoich potrzeb i wymagań.A rzecz jest naprawdę prosta:ok. 600 g
ziemniakówok. 350 g
maki1 duże
jajkoolej do smażenia
sól (do posolenia
wody, w której będziemy gotować
ziemniaki)
pieprzdużo
natki pietruszki (w oryginalnym przepisie Macieja tego nie było)
Ziemniaki gotujemy w osolonej wodzie, odlewamy i porządnie odparowujemy. Tak żeby możliwie najmniej
wody w nich było. Rozgniatamy/mielimy na papkę i zostawiamy do ostygnięcia. Dodajemy
jajko, trochę
pieprzu do smaku, drobno posiekaną
natkę pietruszki i zagniatamy na jednolitą masę. Masa powinna być na tyle ścisła żeby dało się z niej formować kotlety. Jak jest za luźna to dosypujemy nieco
mąki. I formujemy kotleciki. Takie na jakieś 1-1,5 cm grubości.
Ostrym nożem na każdym kotlecie z obu stron nacinamy kratkę i smażymy na
oleju aż będą rumiane.Dobrze jest podawać je z jakimś sosem. Ja z Madzią mieliśmy jakiś zamrożony
sos grzybowy z jakiegoś obiadu. Nadał się idealnie. Do tego tak na szybko
Madzia zrobiła jakąś suróweczkę. Pychota!Na samym początku
Magda w ogóle nie chciała jeść tych kotletów. Tak w myśl zasady: nie znam więc nie lubię. Ale jak spróbowała to
potem zjadła więcej ode mnie :)

---------------------------------------------------------------------Chcesz dostawać moje przepisy prosto na e-mail? Wpisz swój adres z prawej strony w okienko "Przepisy prosto na twój e-mail!". Od tej
pory żaden przepis Ci nie umknie :)