Wykonanie
Troszkę dzisiaj zaspałam. Miałam wstać razem z C., przed siódmą; miałam
mieć trochę czasu dla siebie. Chciałam niespiesznie zjeść śniadanie, wypić kubek (albo dwa) gorącej
herbaty. Poczytać książkę, bo koniec roku zbliża się nieubłaganie, o czym świadczą pierwsze świąteczne dekoracje na sklepowych wystawach.Tymczasem ciepła pościel okazała się być tak kuszącą i miękką, że nie mogłam wydobyć się z jej objęć. Wręcz przeciwnie - wiercąc się i moszcząc, zanurzałam się w niej coraz głębiej... Gdy w końcu wstałam, słońce było już całkiem wysoko. Zamiast więc porannych rytuałów i rozleniwienia, towarzyszył mi stary przyjaciel: pośpiech . Szybko się umyłam, uczesałam, ubrałam. W biegu wypiłam kilka łyków wczorajszej
herbaty, chwyciłam
czekoladowe ciastko zamiast śniadania. Pobiegłam łapać życie za ogon; znów się nie udało. A może...?Odpowiedzi,
póki co, brak.Dzisiaj mam dla Was bardzo ciekawe, nieoczywiste ciasto. Znalazłam je w książce Saved by
cake Marian Keyes, gdzie od razu wpadło mi w oko. Głównie dlatego, że
banany kojarzą mi się z tradycyjnymi
chlebkami, ewentualnie muffinami. Czasem jeszcze wrzucam je do koktajlów, albo dodaję do
owocowych sorbetów, żeby były bardziej kremowe. Jest jeszcze znane wszystkim banoffee pie, któremu, choć niemożebnie wręcz słodki, nikt się oprzeć nie umie...A tutaj Marian proponuje tartę, w dodatku z
bezą. Hmm... Szczerze mówiąc, bałam się, że wyjdzie śmiertelnie słodka i mdła, i trochę się wahałam, zanim zabrałam się do dzieła. Dusza eksperymentatora jednak doszła do głosu, i w końcu postanowiłam przerobić
banany na taką właśnie tartę.W przepisie zaszło kilka zmian. Po pierwsze: kruchy spód z dodatkiem
jajka, żeby się tak nie kruszył. Do kremu dodałam rozgniecione
banany zamiast esencji, o której sama Marian pisze, że możliwe, że że względu na skład chemiczny, jest nielegalna w niektórych krajach. Przez to zabrakło mi
bananów na spód, ale całość i tak wyszła intensywnie bananowa. Nawet
beza przeszła smakiem tych
owoców!Ciasto zaskakuje konsystencją: kruchy spód, rozpływający się w ustach, bardzo delikatny krem i znów na górze: chrupiąca
beza. Całość jest słodka, ale nie przesłodzona - nie martwcie się o to. Do kremu można dodać nieco
soku z cytryny - zbalansuje
słodycz, a przy okazji zapobiegnie ciemnieniu ciasta, co jest jego jedyną wadą. Cóż,
banany mają to do siebie, że w
kontakcie z powietrzem
tracą swoją
słoneczną barwę...Mimo tej drobnej niedogodności - polecam Wam ogromnie! To taka przyjemna odskocznia od klasyki.
Składniki:(na formę do tarty o średnicy 20 cm)spód:170 g
mąki pszennej1/4 łyżeczki
soli80 g zimnego
masła1
jajkokrem
bananowy:500 ml
mleka100 g
cukru100 g
mąki pszennej1/4 łyżeczki
soli4
żółtka55 g zimnego
masła1
bananbeza:4
białka170 g
cukrudodatkowo:2
bananyMąkę przesiać, wymieszać z
solą. Dodać
masło, posiekać, a następnie rozterzeć palcami. Na końcu wbić
jajko, szybko zagnieść ciasto.Ciasto rozwałkować na koło o średnicy nieco większej niż średnica formy. Wyłożyć
ciastem foremkę. Schłodzić w lodówce przez 1 godzinę.W tym czasie przygotować krem
bananowy.
Mleko zagotować.
Cukier,
mąkę i
sól wymieszać. Wlewać powoli gorące
mleko, cały czas mieszając trzepaczką, żeby nie zrobiły się grudki. Przelać z powrotem do garnka, podgrzewać, cały czas mieszając, aż masa zacznie nieco gęstnieć.W tym czasie ubić
żółtka na puszystą, jasną masę. Powoli wlewać do nich gorącą masę
mleczną, cały czas miksując. Przelać całość z powrotem do garnka, podgrzewać, cały czas mieszając, aż masa osiągnie konsystencję gęstego budyniu. Zdjąć z palnika, dodać rozgniecionego widelcem
banana, dokładnie wymieszać. Na końcu dodać
masło pokrojone w kostkę, wymieszać, aż całkowicie się rozpuści.Odstawić krem do wystudzenia.Po tym czasie ciasto nakłuć widelcem, przykryć papierem do pieczenia i wysypać kulkami do pieczenia.Piec w 180 st. C. przez 15 minut.Po tym czasie zdjąć obciążenie i papier.Piec w 180 st. C. przez 10 minut.Ostudzić.Na ostudzonym spodzie ułożyć pokrojone w grube plasterki
banany. Na wierzch wyłożyć krem, wyrównać powierzchnię. Wstawić na 2-3 godziny do lodówki.Po tym czasie ubić
białka na sztywną masę, pod koniec partiami dodając
cukier. Wyłożyć
bezę na krem.Piec w 180 st. C. przez 20 minut, aż
beza się zezłoci.Ostudzić.Smacznego!Oglądaliście zaćmienie księżyca...? Ja, szczerze mówiąc, poddałam się o wpół do czwartej, bo nic się nie działo...