Wykonanie
W maju królują na stołach warzywa sezonowe! Postanowiłam, więc kolejny raz je wykorzystać! Tym razem użyłam
młodych listków szczawiu i
młodych listków
botwinki (wszystko z mojego ogródka!). Wszystko połączyłam we włoskim ravioli! Pierwszy raz robiłam ciasto
makaronowe i odważnie, zdecydowałam się zrobić szczawioweDobrze znane jest
szpinakowe, ale postanowiłam zaryzykować i dodać młodego szczawiu. Aby dopełnić lekką kwaskowość ciasta farsz musi być kremowy – stąd pomysł na wykorzystanie
ricotty, oraz pieczonego
łososia. W farszu musi być też coś zielonego, a ponieważ na moim
ogórku rośnie też
botwinka to dodałam jej listki. Jako dopełnienie całości
masło szałwiowe, podsmażone
orzeszki pinii oraz
parmezan. Nieskromnie przyznam, że danie jest wyśmienite! Smaki doskonale się dopełniają i tworzą pyszną kompozycję.
Składniki:Ciasto250 g
mąki pszennej (użyłam typ 650)2
jajkapół łyżeczki
soliok 2 łyżki
oliwy z oliwekdwie garście świeżych listków młodego szczawiuNadzienie200 g
łososia (filet)200 g
serka ricotta (małe opakowanie)ok 3-4 duże garście listków
młodej botwiny1 łyżka
serka mascarpone (można pominąć, ja akurat miałam resztkę w lodówce)1 łyżka ziaren różowego
pieprzu1 łyżeczka
soliodrobina
gałki muszkatołowejdo upieczenia
łososia: łyżka
soku z cytryny, odrobina
soli oraz
pieprzuDodatki2 łyżki
masła + kilka (3-4) listków
szałwii1-2 łyżki
orzeszków piniiświeżo starty
parmezanPrzygotowanie:Najlepiej zacząć od przygotowania
łososia. Filet oprószamy
solą,
pieprzem oraz skrapiamy
sokiem z cytryny, następnie wstawiamy do nagrzanego do ok 180 stopni piekarnika na ok 20 minut (
łosoś nie powinien być przesuszony, tylko soczysty!).Ciasto: Listki szczawiu dokładnie myjemy, dokładnie osuszamy i wrzucamy do pojemnika blendera, lub malaksera. Dodajemy
oliwę z oliwek i dokładnie rozdrabniamy na pastę. Na stolnicy (lub w misce) wysypujemy
mąkę, robimy zagłębienie w środku, dodajemy
jajka i
sól. Wszystko zagniatamy (w razie czego podsypujemy
mąką), następnie dodajemy pastę szczawiową i znowu zagniatamy. Ciasto powinno być elastyczne, ale dość twarde (możliwe, że po dodaniu szczawiu będzie trzeba dodać jeszcze odrobiny
mąki). Ciasto zagniatamy w kulę, zawijamy w folię spożywczą i wstawiamy do lodówki na ok 20 minut.Nadzienie: Kiedy
łosoś będzie gotowy, wyjmujemy go w piekarnika, oddzielamy od skóry, rozdrabniamy oraz wrzucamy do miski. Pozostawiamy do ostygnięcia. W międzyczasie dokładnie myjemy listki
botwinki oraz je siekamy (nie musi być zbyt drobno, żeby były wyczuwalne w farszu). Następnie jeszcze mokre po umyciu listki wrzucamy na suchą patelnię i smażymy kilka minut (2-3), aż puszczą całą
wodę i ta
woda odparuje. Uwaga! Nie należy ich przysmażać, mają tylko odparować
wodę, żeby farsz nie był zbyt mokry. Gotową
botwinkę wrzucamy do
łososia. Do moździerza lub malaksera wrzucamy ziarenka
czerwonego pieprzu oraz łyżeczkę
soli, wszystko dokładnie miażdżymy, aż powstanie proszek (można też ziarenka
pieprzu po prostu roztłuc, np. młotkiem kuchennym w ściereczce, jeśli nie mamy blendera). Kiedy
łosoś będzie już w temperaturze pokojowej dodajemy
ricottę,
mascarpone, odrobinkę
gałki muszkatołowej oraz
czerwony pieprz z
solą (do smaku). Wszystko dokładnie mieszamy na gładką i jednolitą masę.Składanie: Ciasto dzielimy na 4 części. Najpierw rozwałkowujemy jedną część na wielkość trochę mniejszą niż kartka A4 (ciasto nie powinno być zbyt cienkie, gdyż się rozpadnie! powinno
mieć grubość ciasta jak na pierogi). Następnie rozwałkowujemy drugą część na podobną wielkość. Jedna część będzie podstawą, a drugą częścią będziemy przykrywać nadzienie. Obie części kroimy w paski (jeśli mamy nożyk karbowany, możemy go użyć) o grubości ok 4 cm (z jednej części ciasta powinny wyjść ok 3 paski). Następnie na jednym pasku rozkładamy po ok czubatej łyżeczce nadzienia w odstępach ok 4 cm (na jednym pasku powinny zmieścić się ok 3-4 łyżeczki). Ciasto pomiędzy nadzieniem delikatnie zwilżamy
wodą (najlepiej to zrobić po prostu placem). Bierzemy nowy pasek ciasta (powinien być mniej więcej tej samej długości i wielkości, albo nawet odrobinę większy) i zaczynając od pierożka na brzegu zalepiamy z góry farsz dookoła – kładziemy na farsz pasek ciasta i oblepiamy je z każdej strony starając się żeby, w miarę możliwości, nie zostawić w środku powietrza. To samo robimy z następną porcją farszu, aż cały pasek będzie wyklejony. Nie należy się przejmować, jeśli zrobią się jakieś dziurki, gdyż łatwo je zalepić przy pomocy dodatkowego kawałka ciasta, zwilżonego odrobiną
wody. Kiedy już cały pas ciasta będzie wyklejony, dociskamy dokładnie ciasto
między nadzieniami, żeby się zlepiło i odcinamy po kolei pierożki (powinny być mniej więcej kwadratowe). Dokładnie to samo robimy z resztą pasków ciasta, a następnie z kolejnymi dwoma kulami. Wbrew pozorom już po pierwszej porcji czynność zlepiania pierożków nie jest zbyt trudna i szybko nabiera się wprawy. Gotowe pierożki odkładamy na deskę/talerz posypany
mąką, w pewnych odstępach, żeby się nie posklejały. Mi wyszło ok 18 pierożków.W dużym garnku zagotowujemy
wodę, solimy i gotujemy partiami pierożki (mniej więcej 3-4 partię). Pierożki gotują się dosłownie kilka minut (ok 4 minut, zależy od grubości ciasta).Dodatki : Na suchej patelni rumienimy na lekko złoty kolor
orzeszki pinii, przesypujemy do miseczki. Na patelnię wrzucamy
masło rozpuszczamy na wolnym ogniu, następnie dodajemy pokrojone w mniejsze paseczki listki
szałwii. Wszystko chwilę smażymy, aż
szałwia stanie się lekko chrupiąca.Gotowe pierożki przekładamy na talerz, polewamy
masłem szałwiowym, posypujemy
orzeszkami pinii oraz świeżo startym
parmezanem.