Wykonanie
Jak zwykle, najlepsze rzeczy wychodzą mi, kiedy jestem „nieprzygotowana do zajęć“, nie zrobiłam zakupów i w domu właściwie nic nie ma. Wtedy przydatna jest półka pełna książek o gotowaniu i oczywiście improwizacja. Kiedyś dostałam książkę pod tytułem „1000 przepisów wegetariańskich“. Jest ona w
języku niemieckim, jest bardzo gruba i właściwie leżała do tej
pory bezużyteczna. Tam właśnie znalazłam idealny przepis na dzisiejsze popołudnie. Oczywiście podaję go w zmodyfikowanej i wypróbowanej wersji. Musiałam upiec je dwa
razy, bo pierwsze wyszło płaskie i niewyrośnięte, za to natępne było idealne. Zobaczcie sami, takie składniki, są w domu, nawet, jeżeli się wydaje, że nic nie ma.225 g
mąki4 łyżeczki
proszku do pieczenia (ja dałam o połowę mniej)2
jajka (w oryginalnym przepisie
jajek nie było, ale mi się takie ciasto nie udało i wam podaję już poprawioną wersję)
cukier waniliowy175 g
cukru6 łyżek
oleju słonecznikowego250 ml
wody4 łyżki
dżemu malinowego lub
wiśniowegocukier puder do posypaniaja jeszcze dodałam
płatki czekoladowe (można kupić gotowe)
Białka ubić na sztywno z połową
cukru.
Zółtka utrzeć z pozostałym
cukrem na gładko (oczywiście do wszystkich czynności używam miksera), dodawać do
żółtek po trochu pozostałe składniki (
mąkę,
cukier waniliowy,
proszek do pieczenia,
olej i
wodę). Na koniec dodać do tej masy
białka i na najmniejszych obrotach wszystko wymieszać. Wlać do foremki posmarowanej
masłem i wysypanej
mąką. Posypać ciasto
płatkami czakoladowymi, wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 ˚C i piec ok. pół godziny.Po upieczeniu ciasto ostudzić, przeciąć i przełożyć
dżemem, posypać
cukrem pudrem.Nazwa została nadana przeze mnie. W tej książce, z której pochodzi przepis jest pod nazwą Doppeldecker, czyli piętrowiec, ale trochę mało tych pięter, tylko jedno, więc nazwa ta do mnie zupełnie nie przemówiła i wymyśliłam nową :-)