Wykonanie
To miał być placek
drożdżowy. Planowałam pieczenie wieczorem, bo dzień był parny i duszny.
Śliwki zerwane, już podgrzałam
mleko do rozpuszczenia
drożdży, sięgam po nie do lodówki – a tu niespodzianka.
Drożdże, delikatnie mówiąc – niezbyt świeże. Leżały w lodówce kilka dni, musieli mi sprzedać takie w sklepie… No nic, postanowiłam zrobić placek ucierany, mój ulubiony z
owocami. A tu
masła resztki,
margaryny niewiele ponad pół kostki,
śmietany ze trzy łyżki… Do sklepu już się nie chciało nikomu iść, ufne dzieci powiedziały, że na pewno coś wymyślę… Postanowiłam zrobić ucierany placek z połowy porcji, w keksówce – i wyszło coś w rodzaju babki ze
śliwkami. A że potrzebowałam sporo placka na wyjazd, zrobiłam wuzetkę z
bakaliami w mikrofalówce ( przepis był dawno). A taka była moja śliwkowa improwizacja:½ kostki
margaryny3 łyżki
śmietany½ szklanki
kefiruok.30 dkg
mąki pszennej3
jajka2 łyżki
mąki ziemniaczanej½
cukru waniliowego½ szklanki
cukru2 łyżeczki
proszku do pieczeniaŚliwki podzielone na połówki, bez pestekkruszonka: duża łyżka
margaryny, 3 łyżki
cukru, 4 łyżki
mąkiMiękką margarynę utrzeć z
cukrem, dodając pojedynczo
jajka. Następnie dodać
mąkę ziemniaczaną i
mąkę na zmianę ze
śmietaną i
kefirem, utrzeć to na gęsto. Nie zapomnieć o
proszku do pieczenia ( razem z
mąką) i cukrze
waniliowym. Włożyć ciasto do natłuszczonej keksówki, powpychać
śliwki, posypać kruszonką. Piec ok 50 – 60 min w 180 C z termoobiegiem. Smacznego!Na zdjęciu kawałek odkrojony na spróbowanie, bo reszta pojechała ze mną na weekend. I smakowała ta improwizacja sporej grupie ludzi!Smacznego !