Wykonanie
Widziałam na blogach ciemne ciasta, przeważnie murzynki z
owocami- z wiśnaimi a ostatnio ze
śliwkami.Planowałam upiec ambitny placek ze
śliwkami, ucierany lub
drożdżowy, w piekarniku. Ale zmogło mnie jakieś przeziębienie i zrobiłam ciasto , które wymaga ode mnie minimum wysiłku. Efekt okazał się bardzo smaczny i przywołał smak
śliwek w
czekoladzie, jednej z moich ulubionych bobmonierek.2 szklanki
mąkiniepełna szklanka
cukru2 łyżki
kakaopół szklanki
olejupół szklanki
wody gazowanej1/3 szklanki
mleka1
jajkoszczypta
cynamonuszczypta
gałki muszkatołowej2 łyżeczki
proszku do pieczeniamiseczka
śliwekpolewa czekoladowaNajpierw pozbawiłam
śliwki pestek i pokroiłam je na nieduże kawałki. Do miski wsypałam
mąkę,
cukier i
kakao, oraz proszek i
przyprawy. Na
gałkę muszkatołową namówiła mnie córka, która wcześniej zrobiła tartę ze
śliwkami z tym dodatkiem i była pyszna.Do sypkich składników dodałam
olej,
mleko i
wodę gazowaną, mieszając dokładnie widelcem ( wystarczy). Na koniec wbiłam
jajko i wrzuciłam pokrojone
śliwki, zamieszałam dokładnie. Niestety zapomniełam ich obtoczyć w
mące i poszły wszystkie na dno, ale poradziłam z tym sobie, zaraz będzie jak.Takie ciasto można upiec w piekarniku, w 180 C, około 50 min. Ja byłam w kiepskiej formie i wsadziłam je do kuchenki mikrofalowej , najpierw na 4 min na 500 W,
potem na ok. 10 min na 600 W.Jak już wspomniałam,
śliwki poszły na dno, więc odwróciłam ciasto
śliwkami do góry i polałam
polewą czekoladową. Okazało się pyszne, wilgotne, a
cynamon i
gałka muszkatołowa podkreśliły smak
śliwek i
czekoladowego ciasta. Włączę je do repertuaru ciast z kuchenki, może też z innymi
owocami. Smacznego !