Wykonanie
Nie mam pojęcia, skąd wziął się ten przepis :) Tata taką
fasolkę gotował w moim dzieciństwie. Nazywaliśmy ją
fasolką po staropolsku, co jest uzasadnione skoro w jej smaku dużą rolę odgrywa
miód i
czosnek. Uwielbiałam ją właśnie za ten zdecydowany smak. Dla wielbicieli
fasoli, dla przyzwyczajonych do wersji po bretońsku - serdecznie polecam, mam nadzieję że będzie pozytywnym zaskoczeniem i odmianą!Smaku mojej
fasolce dodał niezawodny, cudowny
miód akacjowy z Gospodarstwa Pszczelarskiego Suszka, w którym szczęśliwe pszczoły dzielą się z nami tym, co potrafią robić najlepiej :)




Składniki :1,5 szklanki
fasoli (najlepszy jest duży Jaś)200 g. wędzonego,
chudego boczku150 g. mocno przyprawionej
kiełbasy2 duże
cebule5-6 ząbków
czosnku1 łyżka
miodu akacjowego firmy
Miody Suszka1/3 litra
bulionu wołowego2 łyżeczki suszonego
majeranku1 łyżeczka
maki pszennejsól,
pieprz do smakuPrzygotowanie:Moczę
fasolę przez całą noc w garnku z zimną
wodą (
woda ma ją troszkę przykrywać). Następnego dnia gotuję ją w tej samej wodzie, aż będzie prawie miękka. Gdy część
wody odparuje, dodaję
bulion (
fasola powinna być ciągle lekko przykryta ).
Boczek kroję w paseczki, podsmażam na rumiano, dodaję do
fasoli. Podobnie robię z
kiełbasą.
Cebulę pokrojoną w dużą kostkę podsmażam na tłuszczu wytopionym z
boczku, aż się lekko przyrumieni, po czym dodaję
mąkę i przekładam ją do garnka. Dodaję posiekany drobno
czosnek i
majeranek i wszystko duszę aż
fasola będzie miękka. Dodaję
miód, jeszcze chwile duszę. Doprawiam do smaku.Gotowa
fasola powinna być w gęstym, bardzo aromatycznym sosie.

