Wykonanie


Któż nie lubi szarlotki ? Przecież to ulubione ciasto większości z nas. Ta jest wyjątkowa, bo mocno "uzdrowiona", a mianowicie upieczona z pełnoziarnistej
mąki orkiszowej. Ciasto jest tak kruche, że rozpływa się w ustach. Myślę, że to zasługa dodatku
mąki ziemniaczanej. Zmodyfikowany przepis pochodzi ze starego rodzinnego kajecika z przepisami. Podana porcja jest na tortownicę o średnicy 20 cm. Szarlotka jest bardzo aromatyczna, a
rodzynki i
orzechy dodatkowo wzbogacają smak ciasta.Składniki na spód :150 g
mąki orkiszowej pełnoziarnistej+1 łyżka100 g
mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka
cynamonu2 łyżki
stewii lub 60 g
cukru125 g
masła1 całe
jajko1 łyżeczka
proszku do pieczeniaNałożenie :90 dag -1 kg
jabłek2 łyżki stewi lub
cukru2 łyżki
mąki ziemniaczanej lub 1
budyń waniliowy + 1/4 szklanki
wody1/2 szklanki
rodzynekgarść
orzechów włoskichWykonanie:Z podanych składników zagnieść kruche ciasto. Uformować kulę i ciasto wstawić na 1/2-1 godz. do lodówki. Namoczyć i umyć
rodzynki. Posiekać
orzechy.
Jabłka umyć, obrać, pokroić na ćwiartki, usunąć gniazda nasienne, miąższ pokroić w plasterki. Włożyć do rondla, zasypać
cukrem i podgrzewać, żeby puściły sok. Pogotować kilka minut. W 150-200 ml zimnej
wody rozpuścić
budyń lub
mąkę ziemniaczaną i wymieszać z gotującymi się
jabłkami. Dodać
rodzynki i
orzechy. Odstawić do wystygnięcia.Piekarnik nagrzać do 190 °C. Wyłożyć papierem do pieczenia tortownicę, boki posmarować
masłem.2/3 ciasta rozwałkować przez folię spożywczą na oprószonej
mąką stolnicy, wyłożyć nim dno tortownicy i uformować rant. Ponakłuwać widelcem. Na ciasto nałożyć przygotowaną masę z
jabłkami. Resztę ciasta zetrzeć na grubych oczkach tarki i równomiernie rozłożyć na jabłkachWstawić do piekarnika i piec 50-60 minut. Studzić na kratce. Przed podaniem oprószyć
cukrem pudrem. Smacznego!Do wypieku ciasta użyłam
stewii zamiast
cukru. Nie jest to jrdnak
stewia 100%. Użyłam
stewii, która stoi już na wszystkich sklepowych półkach, a jest to produkt
stewio-podobny, ponieważ ma w swoim składzie 50%
cukru. Niestety na
stewii przemysł cukierniczy położył "swoją łapę". Ta prawdziwa 100% to doskonały zamiennik dla wszystkich, którzy nie chcą rezygnować ze
słodyczy, a zależy im na własnym zdrowiu. Jeśli ją zdobędziecie, przeczytajcie o niej kilka słów.
STEVIA REBAUDIANAPrzez całe
wieki plemiona Paragwaju,
Brazylii i
Boliwi używali
stewii, którą nazywali "słodkim liściem" jako substancji słodzącej i leczniczej w przypadku zgagi i innych dolegliwości. Najnowsze badania medyczne dały obiecujące
wyniki przy leczeniu otyłości i nadciśnienia przy użyciu
stewii, gdyż nie powoduje ona wzrostu stężenia glukozy we
krwi, co czyni ją bardzo atrakcyjną jako naturalny słodzik dla cukrzyków. Wykazano również, że zapobiega próchnicy i chorobom dziąseł. Posiada działanie przeciwgrzybicze. Substancje słodzące występujące w liściach
stewii są nietoksyczne oraz nie mają mutagennych właściwości. Pomimo tego, że
cukier buraczany i trzcinowy także nie służą naszemu zdrowiu, a lekarze mówią o nich "biała śmierć", zdrowe zamienniki są wciąż bardzo mało popularne. Nie tylko niestety z powodu ceny (są jednak stosunkowo drogie), przyczyną jest bardzo rozwinięty przemysł cukrowniczy tzw. "lobby
cukrowe". Dlatego tak ważna jest nasza świadomość co jemy i kupujemy, byśmy sami mogli zadbać o nasze zdrowie.Jeszcze jedna uwaga a´propos użycia i kupna
stewii. W sklepach ostatnimi czasy pojawiło się sporo
stewii, trzeba jednak dokładnie czytać skład specyfiku, gdyż w większości
stewia jest jedynie dodatkiem do
cukru, w najlepszym razie stanowi 50% składu, a nie zastępuje
cukru. Gdy już nabędziemy
stewię 100% trzeba uważać z jej dozowaniem, gdyż dodana w nadmiarze pozostawi po sobie nieprzyjemny smak goryczki.Europejski Urząd ds.Bezpieczenstwa Żywności (EPSA) oficjalnie zatwierdził
stewię, a dokładniej glikozydy
stewiowe jako słodzik w listopadzie 2011 roku. Nowemu dodatkowi spożywczemu nadano numer E 960.