Wykonanie
Wielkanocne śniadanie to nie tylko
jajka, ale także domowa
biała kiełbasa. Przeważnie podaję ją tylko parzoną albo zapiekaną z
cebulą i
piwem bo taką lubimy najbardziej. Z dodatkiem
chrzanu smakuje wyśmienicie.Wszystkim się wydaje, że
wędliny powinny być jak najchudsze, szczególnie kiedy sami je robimy. Pewnie takie są zdrowsze, ale pamiętajcie, że w przypadku
kiełbasy odpowiednia ilość tłuszczu pozwala otrzymać produkt o odpowiedniej soczystości.
Mięso nie powinno być wcale specjalnie chude a jeśli ma mało tłustych części to można razem z nim zmielić dodatkowo trochę tłustego
boczku albo podgardla tak jak ja to zrobiłam. Zrobienie w domu swojej własnej
białej kiełbasy nie jest wcale trudne, za chwilę się o tym przekonacie. Jeśli tylko macie maszynkę do
mielenia mięsa i dodatkowo nasadkę do nadziewania
kiełbas to na pewno sobie poradzicie. Ja użyłam maszynki elektrycznej, ale może też być ręczna - w tym drugim wypadku nawet wygodniej kontrolować proces nadziewania.Bardzo ważne jest doprawienie zmielonych
mięs przed zrobieniem
kiełbas. Odpowiednie ilości
czosnku,
pieprzu,
soli czy
majeranku sprawiają, że domowa
kiełbasa jest dokładnie taka jaką lubimy i jaka nam najbardziej smakuje. Ja podaję takie ilości przypraw jakie uważam za najlepsze - jeśli nie przepadacie za
czosnkiem dodajcie go mniej, możecie też zmniejszyć ilość
soli czy
pieprzu według własnego uznania, ale my lubimy
kiełbasę dobrze i konkretnie doprawioną.No to do dzieła bo bez dobrej
białej kiełbasy nie może obejść się żaden wielkanocny żurek, prawda?
Domowa
biała kiełbasa - najsmaczniejsza!czas przygotowania: ok. 80 minut + czas leżakowania przyprawionego
mięsa, ew. obsuszania i parzeniaskładniki na ok. 4,5 kg
kiełbasy:2,5 kg
karkówki wieprzowej b/k1 kg
łopatki wieprzowej b/k0 , 5 kg podgardla wieprzowego8 sporych ząbków
czosnku - po 2 na każdy kg
mięsa72 g
soli zwykłej albo peklowej - po 18g na każdy kg8 g
cukru - po 2g na każdy kg8 g
pieprzu - po 2g na każdy kg ( dodałam 5g
pieprzu czarnego mielonego i 3g
pieprzu ziołowego)8 g
majeranku suszonego - po 2g na każdy kg400 ml lodowatej
wodyMocno schłodzone
mięso kroiłam na mniejsze kawałki, takie żeby było wygodnie je mielić, i od razu segregowałam. Chude kawałki karczku i
łopatki oddzielnie a podgardle oraz tłuste kawałeczki odcięte od
mięsa oddzielnie. Tłuste części zmieliłam zakładając na maszynkę sitko nr 4 a chude przez sitko nr 8. Razem z tłustymi kawałkami zmieliłam też obrane ząbki
czosnku. Obie zmielone masy połączyłam wkładając do jednej miski. Odmierzyłam dokładnie odpowiednie ilości przypraw, wsypałam do
mięsa. Ręką zaczęłam wyrabiać masę dolewając po trochu bardzo zimnej
wody. Wyrabiałam ok. 15 minut aż masa wchłonęła
wodę i stała się mocno kleista. Miskę przykryłam szczelnie i odstawiłam w chłodne miejsce na ok. 3 godziny, ale można wydłużyć ten czas nawet do 12 godzin.Osłonki, naturalne jelita w ok. 1-1,5 metrowych kawałkach, do wyrobu
kiełbasy można teraz dostać w dobrych sklepach spożywczych. Ja swoje kupiłam w jednym z supermarketów. Przygotowałam je według zaleceń producenta czyli najpierw wypłukałam kilka
razy w letniej wodzie a następnie namoczyłam w takiej samej na ok. 1-2 godziny. Po tym czasie osączyłam.Do maszynki zainstalowałam specjalną końcówkę do nadziewania
kiełbasy. Rurkę posmarowałam z wierzchu odrobiną
smalcu dzięki
czemu łatwiej później nałożyć na nią osłonki. Jeden koniec jelita nałożyłam na rurkę i delikatnie całość nasunęłam po kawałeczku aż całe było nawleczone na rurkę. Do maszynki nałożyłam nieco masy
mięsnej i włączyłam urządzenie. Przepchnęłam
mięso aż zaczęło wychodzić rurką, wyłączyłam. Drugi koniec jelita zawiązałam na supeł blokując tym samym wylot. Teraz już mogłam ponownie włączyć maszynkę i powoli nadziewać
kiełbasę. Trzeba to robić pomału kontrolując żeby w osłonkach nie zostawały wolne przestrzenie z powietrzem, ale także żeby nie nadziewać za ścisło. Można co kilka/kilkanaście centymetrów od razu formować
kiełbaski okręcając nadziany kawałek kilka
razy wokół własnej osi. Można też nadziać całe jelito i dopiero po zawiązaniu drugiego końca podzielić je na odcinki. Ja nie miałam pomocnika, ale zdecydowanie lepiej nadziewać we dwóje - jedna osoba nakłada
mięso do maszynki a druga zajmuje się nadziewaniem
kiełbasy.Przygotowane
kiełbasy można powiesić na kilka/kilkanaście godzin żeby obeschły. Ja jednak uważam, że nie jest to konieczne a nawet średnio rozsądne jeśli mieszka się w niedużym, ciepłym mieszkaniu ogrzewanym centralnie. Dlatego część kiełbasek od razu parzę wkładając je do prawie wrzącej
wody i trzymając w niej ok. 30 minut. Temperatura
wody nie powinna przekraczać 70-75 st. C - jest dobra kiedy pojawią się w niej takie malutkie pęcherzyki, ale jeszcze nie wrze. Można też upiec
kiełbasę układając ją w naczyniu żaroodpornym i wstawiając do piekarnika. Część surowej
białej kiełbasy od razu mrożę.W opakowaniu jelit było dużo więcej niż potrzebowałam a ja namoczyłam przezornie więcej niż potrzebowałam. Niewykorzystane osuszyłam na ręczniku papierowym i przełożyłam do wyparzonego słoiczka przesypując obficie zwykłą
solą. Tak można je przechowywać w lodówce nawet kilka miesięcy.