Wykonanie
Taki nadziane udka je się wygodniej kiedy nie mają kości więc warto poświęcić kilka minut więcej na przygotowania i wytrybować ja.
Mięso kurczaka z chrupiącą skórką, w połączeniu z
kurkami , to pyszności a do tego rumiane warzywa - prawie cały obiad na blasze. Wystarczy jeszcze jakaś surówka lub micha
sałaty i nakarmimy kilka osób.Zobacz przepis na Obiad z jednego garnka i inną wersję Udek nadziewanych
kurkami
czas przygotowania : 20 minut + czas marynowania
mięsa + czas pieczeniaskładniki :8 ud z
kurczaka - górne części ćwiartekok. 350 g świeżych
kurek1
cebula1/3 pęczka
natki pietruszki1
białko jajkakilka łyżek
mleka5-7 łyżek
bułki tartej1 łyżka
masła klarowanegook. 1 kg
młodych, małych
ziemniaków2-3 duże
marchewki1 łyżka
olejudo smaku -
sól ziołowa,
pieprz ziołowy
sposób przygotowania : udka opłukałam i osuszyłam. Przy pomocy
ostrego noża usunęłam kości - pozostały mi płaty
mięsa ze skórą. Oprószyłam je z obu stron
solą i
pieprzem, odłożyłam na godzinę w chłodne miejsce. Ziemniaczki i
marchew oczyściłam.
Kartofelki pozostawiłam w całości a
marchew pokroiłam na dość duże kawałki. Osuszone
skropiłam łyżką
oliwy i oprószyłam
przyprawami.
Grzyby oczyściłam, umyłam, osuszyłam. Razem z obraną
cebulą pokroiłam w dość drobną kostkę. Na patelni rozgrzałam 1 łyżkę
masła. Wrzuciłam
kurki z
cebulą i na mocnym ogniu smażyłam kilka chwil - nie za długo bo przecież będą
potem pieczone więc mają tylko stracić surowość i odparować nadmiar płynu. Przestudzone wymieszałam z
mlekiem, posiekaną drobno
natką,
bułką tartą i
białkiem. Doprawiłam do smaku
solą i
pieprzem.
Mięso z udek rozłożyłam na desce, skórą do dołu. Na środek każdego nałożyłam solidną łyżkę farszu i zawinęłam boki. Bez związywania czy spinania ułożyłam udka złączeniem do dołu, na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Tak, wykładam blachę dużym, zachodzącym wysoko na boki, arkuszem papieru do pieczenia bo dzięki temu nic mi nie przywrze do dna podczas zapiekania.
Między mięso rozrzuciłam
ziemniaki i
marchewkę.Blachę wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 st. C i piekłam ok. godziny/półtorej, co jakiś czas polewając wytworzonym sosem.Podałam na gorąco z dodatkiem surówki ze świeżych warzyw.
