ßßß
sposób przygotowania: piekarnik nastawiłam na 160 st. C. Do jednej miski wbiłam jajka i dodałam do nich pozostałe mokre składniki, roztrzepałam dobrze widelcem.Do drugiej miski przesiałam mąkę z proszkiem do pieczenia, dodałam orzechy, sól i płatki czekoladowe - wymieszałam.Naszykowałam formę na minii muffinki Wilton - część gniazd spryskałam na wszelki wypadek tłuszczem w sprayu a część zostawiłam suchą. Składniki suche wrzuciłam do mokrych i zamieszałam łyżką tylko tyle żeby wszystko lekko się połączyło. Nakładałam porcje ciasta do wgłębień. Formę wstawiłam do nagrzanego pieca i piekłam ok. 15 - 20 minut. Po upieczeniu delikatnie wyjęłam i zostawiłam do ostudzenia.KREM - miękkie masło miksowałam aż nieco zbielało. Dodawałam po łyżce miodu i maślanki aż do wyczerpania składników i cały czas miksowałam. Na koniec dosypałam orzechy i wymieszałam. Krem nałożyłam do rękawa cukierniczego i wyciskałam na wierzch babeczek małe rozetki. Schłodziłam.
Forma do mini muffinek Wilton - mam już podobną do większych babeczek więc wiedziałam, że i ta mnie nie zawiedzie. Forma ma specjalną powłokę nieprzywieralną więc muffinki z gniazd nienatłuszczonych wyjęłam tak samo lekko jak i z tych spryskanych - już jestem pewna, że następnym razem wcale ich nie natłuszczę. Oczywiście dotyczy to babeczek, które w swoim składzie mają jakiś tłuszcz bo biszkoptowe jednak mogą przylgnąć. Fajnie, że nie muszę używać papilotek bo strasznie nie lubię ich potem z ciastek zdejmować.Takiej formy można używać we wszystkich rodzajach piekarników - także tych z termoobiegiem. Po użyciu dosłownie przetarłam formę miękką gąbką z odrobiną wody i płynu do naczyń, wypłukałam i osuszyłam - równie dobrze można włożyć ją do zmywarki. Po umyciu jest jak nieużywana a ponieważ zrobiono ją z wysoko gatunkowej stali więc pozostanie ładna na bardzo długo. Jestem takimi formami zachwycona i polecam je wszystkim koleżankom. Warto wydać więcej i kupić na prawdę porządną rzecz.