Wykonanie
Jak mówię w domu, że mam ochotę na jakąś zupinę to Żarłoczek dziwnie smutnieje. Podobno dlatego, że słowo "zupina" kojarzy mu się z jakąś bardzo biedną potrawą a ponieważ często gotuję zupy tylko dla siebie więc boi się, że umartwiam się zjadając resztki co by się nic nie zmarnowało albo po prostu jem coś na siłę bo niesmaczne . . . ?Jeśli chodzi o niemarnowanie jedzenia to często ma rację - czasami do takiej mojej zupy trafiają właśnie kawałki produktów, w ilościach nie pozwalających na przygotowanie z nich samodzielnego dania. Ale to jeszcze nie znaczy, że zupa jest biedna czy niesmaczna - wręcz przeciwnie.Żarłoczek jednak, zachęcony zwykle zapachem, nauczył się już próbować tych moich "śmietniczek" i zdarza się nawet, że przynajmniej połowę mi wyjada :) Takie to te moje bida-zupy - nawet On się skusi :D

składniki:korpus z
kurczaka, bez skóry, niezbyt dokładnie okrojony z
mięsa albo 4 skrzydełka1
marchewka1/2
papryki czerwonej1/2
papryki żółtej2 małe
ogórki konserwowe1
ogórek kiszony1/2
cebuli czerwonej3 łyżeczki pasty ajwar ostrej4 - 5 łyżek bardzo drobnego
makaronu - u mnie takie małe
makaronowe literki1 łyżeczka
papryki mielonej słodkiej1/2 łyżeczki
pieprzu ziołowego3 łyżki mrożonego
koperku - oczywiście można wziąć świeży jeśli jest na stanie3 łyżki
śmietany 18 %1 łyżeczka
oliwydo smaku:
sól,
pieprz mielony, odrobina
cukrusposób przygotowania: korpus zalałam
wodą w ilości m/w 1,5 litra i gotowałam ok. godzinki. Przecedziłam, obrałam resztki
mięsa od kości - bardzo dokładnie żeby nie było w nim żadnych małych kosteczek - i z powrotem wrzuciłam je do
wywaru. To
mięso oczywiście a nie kości - kości do śmieci bo nawet psu nie powinno się dawać tych z
kurczaka. Tak słyszałam bo psinki nie posiadam.
Papryki i
cebulę oczyściłam, razem z
ogórkami pokroiłam w drobną kostkę. Podsmażyłam na patelni z
oliwą - mają zmięknąć i lekko się przysmażyć.
Marchewkę oskrobałam i starłam na tarce jarzynowej. Dorzuciłam do
wywaru razem z
makaronem i gotowałam jakieś 5 minut - nie dłużej bo to nie koniec gotowania a
makaron drobnica. Następnie dodałam smażone warzywa, pastę ajvar, dosypałam
pieprz,
paprykę i połowę
koperku. Gotowałam razem chwilę żeby smaki się połączyły. Doprawiłam do smaku
solą i odrobiną
cukru.
Śmietanę roztrzepałam ze szczyptą
soli, zahartowałam niewielką ilością gorącej zupy i przelałam do garnka. Na koniec dodałam resztę
koperku.Zupa powinna chwilę odpocząć, jakieś 10 minut, a
potem można już jeść. Niby nic, ale zapewniam Was, że była pyszna z tymi wszystkimi farfoclami, i bardzo pożywna.