Wykonanie
Pin It

Dziś się chwalę: w minioną sobotę
brałam udział w warsztatach kulinarnych z Josehpem Seeletso i Cisowianką. Warsztaty były nagrodą w konkursie "Gotuj bez
soli".Poniżej przedstawiam relację w raz ze zdjęciami.



Dziś na blogu krótka relacja z warsztatów kulinarnych, które odbyły się 10 stycznia w Warszawie w Joseph's Culinary Studio . Organizatorem warsztatów była Cisowianka, a uczestnikami byli autorzy czterech przepisów, które zwyciężyły w konkursie"Gotujmy zdrowo-mniej
soli", więc warsztaty były bardzo kameralne, co jest rzadkością. Mieliśmy ogromną przyjemność gotować pod
okiem jednego z najlepszych szefów kuchni w Polsce, Josepha Seeletso, popularnie zwanego Józkiem. Warsztaty zwieńczyła przemiła wspólna kolacja.

Na warsztatach mieliśmy za zadanie przygotować pięć dań:
krewetki z
bananowym curry i
ryżem pełnoziarnistym
udka kurczaka z
chrzanem i
miodemkonfitowanego
dorsza z pieczonymi
batatami i
sałatką z
kiwi i
grejpfrutasałatkę z topinamburu z
jajkami poszetowymi (w koszulce),
rukolą, prażonymi
pestkami słonecznika i dresingiem z
octem balsamicznym i
oliwą z oliwekczekoladowe gateau z amarula, czyli murzynkaI to wszystko bez grama
soli !Uwierzcie, wszystko było doskonałe, aromaty się przenikały, a dodatek
ziół i przypraw doskonale rekompensował brak
soli. Wcale mi jej nie brakowało.Józek opowiadał nam o początkach swojej przygody z kuchnia i gotowaniem, a także o tym jak trafił do Polski, Mianowicie do Polski sprowadziło go
serce, czyli żona krakowianka. Śmialiśmy się, że najpierw musiał być żołądek, żeby tradycji stało się zadość.Po krótkim omówieniu dań, które mieliśmy przygotować, przystąpiliśmy do dzieła, czyli do gotowania. Fajne było to, że wszystkie dania przygotowywaliśmy wspólnie, a nie jak to bywa na większości warsztatów, gdzie uczestnicy są podzieleni na grupy. Nie będzie więc problemów z przygotowaniem tych potraw w domu, ponieważ przeszliśmy osobiście przez wszystkie etapy ich przyrządzania.W trakcie gotowania Józek sypał polskimi dowcipami, powiedzonkami i przysłowiami jak z rękawa, a nawet podśpiewywał :-). Nasz gospodarz to przeuroczy człowiek z ogromnym poczuciem humoru.












Nasze kilkugodzinne gotowanie zwieńczyła przepyszna kolacja. Wszystkie dania, bez żadnego wyjątku, mnie zachwyciły. Natomiast jeśli musiałabym wybrać numer jeden, to z pewnością byłoby to
bananowe curry z
krewetkami. To zaskakujące połączenie
bananów i
krewetek okazało się
hitem wieczoru.W kuchni Józka czuć jego afrykańskie korzenie, używa w niej dużo
owoców. Twierdzi, że kwasowość w nich zawarta dodaje potrawom aromatu, smaku i zapachu, a w związku z tym eliminuje potrzebę dodawania
soli do dania, Całkowicie się z nim zgadzam. W daniach, które przygotowaliśmy nie było ani jednego kryształka
soli i wszyscy uczestnicy kolacji byliśmy zgodni co do tego, że nie było potrzeby jej dodawania.Organizatorowi akcji i warsztatów, czyli Cisowiance dziękuję za zaproszenie na warsztaty i za fantastyczną atmosferę, jaką stworzył na naszym spotkaniu, a Józkowi za wspaniałe menu, które dla nas przygotował i możliwość gotowania razem z nim, To na prawdę było niezapomniane sobotnie popołudnie.
