Wykonanie

Chwila mieszania, a obiad na dwa dni. No i może jeszcze na kolację. Łatwo się odgrzewa (na suchej patelni), można zjeść za każdym razem z innymi dodatkami, więc nie ma nudy.Najważniejszy, magiczny składnik to
estragon. Szczelnie zamknięty otulił aromatem każdy element zapiekanki, a ta odwzajemniła się ciekawym smakiem.Składniki:1 podłużny płat
ciasta francuskiego, mrożony400 g
łososia, filet, bez skóry1 łyżka
sosu sojowego Tamari2 upieczone
buraki, w kostkę1/3
cukinii (miałam dużą), w kostkę1
młoda cebula, duża, w kostkę1 ząbek
czosnku, w kostkędużo
natki pietruszkiświeżo mielony
pieprzłyżeczka
suszonego estragonu (najważniejszy składnik)250
serka mascarpone100 g prawdziwej, greckiej
fety(mogą być jeszcze
kapary,
oliwki,
suszone pomidory)Rozmrozić ciasto (zostawić papier, pomaga w wyłożeniu formy).
Łososia umyć, osuszyć i pokroić w grubą kostkę. Wlać
sos sojowy i marynować minimum dwie godziny. W tym czasie upiec
buraki (można oczywiście więcej i wykorzystać do sałatek, zupy czy zjeść z
jogurtem).Na patelni zeszklić
cebulę, po chwili dodać
czosnek i
cukinię. Dusić, aż trochę zmięknie. Dodać
mascarpone, dokładnie połączyć. Zdjąć z ognia i lekko przestudzić. Wymieszać z pokruszoną
fetą,
łososiem i
burakami. Doprawić świeżo mielonym
pieprzem,
estragonem i
natką. Keksówkę (najlepiej z odpinanym dnem) wyłożyć
ciastem francuskim. Przełożyć łososiową masę, przykryć i nakłuć nożem (nadmiar ciasta ściąć nożem). Posmarować roztrzepanym
jajkiem i piec, w 180 stopniach bez termoobiegu, 40 minut. Lekko przestudzić (inaczej się rozwali) i pokroić w grube plastry. Można podać z
ziołowym sosem,
sałatą lub kleksem
jogurtu naturalnego.