Wykonanie
Kilka dni temu, na profilu na Facebooku pokazałam Wam zdjęcie produktów, które otrzymałam w ramach kampanii Trzy Znaki Smaku, o której też
pisałam niedawno. Szczegóły można poznać na oficjalnej stronie kampanii pod adresem http://www.trzyznakismaku.pl/.
Otrzymałam torbę z produktami, które okazały się dla mnie wielkim wyzwaniem. Wcześniej nie wiedziałam co to będzie i dałam się zaskoczyć. W torbie znalazła się
fasola wrzawska,
kiełbasa lisiecka,
miód z Sejneńszczyzny,
jabłka grójeckie i
olej rydzowy.Największym wyzwaniem dla mnie okazała się być
fasola . Jak sięgam pamięcią nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek przyrządzała
fasolę. Dlatego postanowiłam sprawdzić, czy potrafię. Postanowiłam ugotować zupę
fasolową. Oczywiście możecie się domyślić, że całkiem się udała i dlatego o tym piszę :)
Składniki na 4 porcje :500g
fasoli wrzawskiej "Piękny Jaś"
udko kurczaka1
marchewka1
pietruszkamały kawałek
seleraniewielka
cebulasól,
pieprzmajeranekFasolę przed użyciem należy namoczyć. Najpierw opłukać, zalać
wodą i moczyć minimum 8 godzin. Najlepiej to zrobić dzień wcześniej wieczorem, żeby następnego dnia
fasola była przygotowana do gotowania.
Fasolę odcedzić, zalać świeżą
wodą i wstawić do gotowania (wydaje mi się, że łącznie
fasolę do miękkości gotuje się przez godzinę, ale mogło zająć mi to dłużej). W szybkowarze przygotowałam rosół - kawałek
kurczaka (u mnie to było udko),
marchewka,
pietruszka,
seler i
cebulka, doprawione
solą i
pieprzem (ja jeszcze wrzucam
liść laurowy i dwa ziarenka
ziela angielskiego). Po pół godzinie (taka jest zaleta szybkowaru, że szybko można zrobić pyszny rosołek, bez kilkugodzinnego "pyrkania"), gdy rosół będzie gotów, przecedzić go do
fasoli,
mięso i warzywa pokroić i również dodać do gotującej się
fasoli. Następnie należy doprawić do smaku
solą,
pieprzem i
majerankiem i gotować do momentu kiedy
fasola będzie miękka.
1 PORCJA to ok. 440kcal, węglowodany 56g,
białko: 34g, tłuszcz: 6gJako, że w naszym domu zupę jadły dwie osoby, a ilość jaką ugotowałam pozwalała na nakarmienie czterech, to postanowiłam zrobić wykorzystać jej pozostałość i zrobić z niej zupę krem. Przechowałam w lodówce do dnia następnego, po czym ogrzałam ją i zmiksowałam blenderem na krem. Dolałam odrobinę
wody (wedle uznania), żeby zupa była bardziej zupowa i podałam z
groszkiem ptysiowym. Jak się Wam podoba taka "zupa drugiej szansy"?
Obydwie wersje były smakowite i bardzo sycące. Mimo, że
fasola nie należy do moich ulubionych produktów, to przyznam, że bardzo mi smakowała i na pewno
będę ją przyrządzać częściej.Zamiast
mięsa drobiowego (którego użyłam, żeby zupa nie była zbyt tłusta) można użyć na przykład
kiełbasy lisieckiej . Wtedy fasolowa nabierze bardziej "swojskiego" charakteru.SMACZNEGO!