Wykonanie
Ciąg dalszy zimowej aury, ciąg dalszy na liście dań rozgrzewających. Uwielbiam gulasz, uwielbiam zupy, więc zupa gulaszowa to dla mnie podwójne szczęście :) Już dosyć mam tej zimy, ale jedyne co trzyma mnie teraz przy życiu to zupa gulaszowa. Najchętniej nagotowałabym wielki gar, jak dla
pułku wojska, racząc się jej smakiem przez okrągły tydzień. Wielki gar mam, ale
pułku wojska nie... Dlatego ograniczyłam się do przygotowania mniejszej ilości, na dwa dni. Mogłam dzięki temu wypróbować nowy nabytek- kociołek żeliwny!
Składniki:400 g
wołowiny (dobra
wołowina ze znanego źródła)7 dużych
pieczarekpół puszki
pomidorówpół
czerwonej paprykiogórek kiszony średni
cebulaboczek4 łyżki czerwonej
słodkiej papryki3 ziarna
ziela angielskiego4 ziarna
pieprzulisść laurowyszczypta
kminkusól i
pieprzczosnek (2-3 ząbki)łyżka przecieru0,5- 0,75 litra
bulionuWołowinę kroimy w małe kawałki, wrzucamy na roztopiony
smalec lub podsmażony
boczek. Dodajemy zmiażdżony
czosnek,
słodką paprykę i smażymy do zarumienienia. Na to wszystko dodajemy
cebulę pokrojoną w kosteczkę, pokrojoną
czerwona paprykę i na koniec
pieczarki. Podsmażamy jeszcze chwilę i dodajemy
pomidory z puszki (kupować krojone). Dusimy wszystko 5-10 minut. Całość przekładamy do garnka i zalewamy
bulionem, dodajemy resztę przypraw oraz
ogórka kiszonego pokrojonego w plastry. Gotujemy na małym ogniu tak długo, aż
wołowina całkiem zmięknie.