ßßß Cookit - przepis na ŚMIETANOWIEC/GALARETKOWIEC W MISIE TUPPERWARE.

ŚMIETANOWIEC/GALARETKOWIEC W MISIE TUPPERWARE.

nazwa

Wykonanie

No i stało się. Wiedziałyśmy, że ten dzień prędzej czy później nastąpi. Wiedziałyśmy, że walnie w sam środek naszej kuchni i przewróci nasze dotychczasowe życie robiąc niezły roz...bój w biały dzień. Otóż, matce odebrało dech w piersiach, dosłownie i w przenośni. Astmatyczny 'rzękot' rozbrzmiewał po całym domu i przypominał silnik Syrenki, która swoje już przejechała i dalej się nigdzie nie wybiera. Głos straciła, a w zasadzie przybrał on wydźwięk starej baby jagi połączonej z Gargamelem - gender w czarnym charakterze. Jej palec coraz częściej pokazywał gest oznaczający w wolnym tłumaczeniu: "nieee, nie rób tego. HALO! Żadnych zapachów, słyszysz?!" lub "Otwórz to cholerne okno, TERAZ". W ręce na stałe zawitał gadżet w postaci inhalatora, nebulizator dostał nowe życie a na ścianie zawisła butla z tlenem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że astma postanowiła się rozgościć na dłużej i już od 3 miesięcy paraliżuje nasze poczynania, jednego dnia mocniej, innego nieco słabiej. Głównym punktem osłabienia naszego samopoczucia jest kategoryczny zakaz używania piekarnika, który chodzi u nas dzień w dzień. Córka przeboleć nie może, że ma zakaz pieczenia ciast, więc i zjeść ich nie ma jak. A słodkie być musi! Tak, więc deser musiał być na zimno. Postawiłyśmy na mocno śmietanowego śmietanowca zwanego również galaretowcem. Nasze dzieło sztuki dojrzewało sobie w lodówce, szczelnie zamknięte przed zapachami w misie Tupperware.
SKŁADNIKI:
- śmietana 30%, 2 kubki,
- galaretka, 6 różnych kolorów,
u nas: pomarańcz, cytryna, agrest, truskawka, brzoskwinia, szafir czyli owoce lasu,
- żelatyna, 4 łyżki kopiaste
- cukier drobny, do smaku
+ miska Tupperware, 4 , 3 litry szczelnie zamykana
+ 5 szklaneczek po Nutelli (bądź inne naczynia w których łatwo jest pokroić gotowe galaretki, a podczas tężenia nie zajmą wiele miejsca).
WYKONANIE:
Przygotowujemy galaretki, używając połowę zalecanej ilości wody, bardzo dokładnie mieszamy, do całkowitego rozpuszczenia galaretek, jak wystygnie, schładzamy w lodówce, najlepiej całą noc, następnie kroimy w kosteczkę.
Do miski, w której będziemy robić śmietanowca wlewamy świeżo zrobioną, przestudzoną galaretkę, przygotowaną z połowy wody.
Przygotowujemy żelatynę w małej ilości gorącej wody.
Śmietanę ubijamy na piankę, powoli dodając cukier i ubijając na wolniejszych obrotach, do ubitej śmietany wlewamy strumyczkiem, cały czas ubijając wystudzoną żelatynę, dorzucamy pokrojone galaretki i szybko, dokładnie mieszamy, przekładamy łyżką, chochlą śmietanowca do miski/naczynia z galaretką, wyrównujemy wierzch, szczelnie przykrywamy i schładzamy kilka godzin w lodówce.
Co to za miska ?
To nie miska, to nasze wybawienie. Długo szukałyśmy sporej misy, którą będziemy mogły zamknąć naprawdę szczelnie, tak aby nie wypuszczała i nie pochłaniała zapachów, a przy tym będzie ładnie wyglądać i nie porysuje się czy nie popęka po chwili użytkowania. Raz, że na myśli miałyśmy śmietanowca i inne desery, które zawsze robimy w misce (i dotąd bawiłyśmy się w oklejanie folią spożywczą przed wstawieniem do lodówki) dwa, że chciałyśmy móc robić w takim 'naczyniu' ciasto, aby sobie pod przykryciem rosło, no i trzy - sałatki, rzecz jasna. Znalazła się ona - misa Tupperware 4,3l o (chyba) fioletowym kolorze, bo tu wciąż nie możemy dojść do konsensusu. W każdym razie wiemy już na pewno, że do kuchni nam pasuje i do śmietanowca nadaje się rewelacyjnie. Dlaczego?
- w zasadzie możemy w niej przygotować deser od podstaw (jeśli odpuszczamy oblanie śmietanowca galaretką),
- jest szczelnie zamykany, więc deser nie przechodzi zapachami z lodówki,/
- po odwróceniu mamy śmietanowca na ładnej pseudo-paterze (będącej pokrywką misy) a sama misa przeinacza się tym samym w pokrywkę, która nadal zabezpiecza nasz deser przed zapachami i nie uszkadza go poprzez kontakt,
Jeśli chodzi o resztę z listy naszych wymagań, to przed nami jeszcze przetestowanie robienia ciasta i sałatek. W sumie, nie tylko tego.
Ps. Astmatyczne niedotlenienie spowodowało, że szanowna Pani Matka postanowiła przywłaszczyć misę i trzymać w niej leki. Była wojna. Misa została w kuchni. :)
Misę możecie obejrzeć i (co najważniejsze) kupić tutaj: TUPPERWARE
Macie certyfikat matki i córki oznakowany plakietką "Polecamy". Jesteśmy, lekko mówiąc, zadowolone.
Ten śmietanowiec wraca do nas regularnie od lat. Przerobiłyśmy wiele kombinacji tego deseru i ta jest jedną z naszych ulubionych. Mocno śmietanowy, jeszcze bardziej galaretkowy, o odpowiedniej konsystencji. Nie za słodki, nie za mdły. Powiedziałybyśmy, że jesteśmy nieobiektywne, bo każdy ma inne smaki, a nas dodatkowo duma rozpiera, gdyż jakby nie patrzeć, to dzieło naszych rąk i mózgów, ale... czas tą skromność kopnąć w 4 litery, bo poczęstowałyśmy nim wiele osób i każda prosiła o dokładkę dokładki.
Aby Wam nic nie umknęło z naszych kuchennych, kulinarnych poczynań:
zaobserwujcie nas: tutaj i polubcie na facebooku tutaj :)
Źródło:http://wypisz-wymaaaluj.blogspot.com/2015/04/smietanowiecgalaretkowiec-w-misie.html