Wykonanie
Drżyjcie faceci nieświadomi, nadchodzimy z bronią. Los Wasz biedny, bo i zguba Wasza gwarantowana. Wiemy z czym kroczyć, gdy trzepot rzęs kokietki już nie pomaga. Przetestowane, sprawdzone, a skuteczność potwierdzona w 100%. Otóż... mądra kobieta wie, kiedy założyć fartuszek, a kiedy jego i odzienia schronionego pod nim się pozbyć. Zostańmy jednak przy kuchennym uniformie, bo jest przed 22:00. Jeśli kobieta miała styczność z potencjalnym samcem gatunku ludzkiego, to wie dobrze, że wymyślili sobie oni ciekawą kartę przetargową - gdy coś idzie nie po ich myśli starają się zagrać na emocjach swojej wybranki i uaktywnić strajk głodowy udekorowany miną męczennika. Biedny, pokrzywdzony ON tak się męczyć musi i akcentować swoją niezgodę na coś, odgłosami wojny człowieczeństwa z "alienami", dochodzącymi z jego brzucha. Zwija się taki pan, kuli, mruży oczy, jęczy,
stęka - czytaj UMIERA. I o ile zwykle patrzymy obie na tą szopkę z politowaniem, wyśmiewając w duchu próg ich
bólu i szepcząc
między sobą "raz by okres
mieli" lub "wyobraź sobie, że dziecko rodzą", to czasem nadchodzi taki moment, że wiemy, iż topór wojenny lepiej zakopać i sprawić tak, aby przeciwnik myślał, że sam się zgodził na nasze żądania. Ba, on nawet sam chciał. Przedstawiamy więc metodę numer jeden: na strajk głodowy odpowiadamy domowym
pieczywem. Zapach roznoszący się po domu złamie "
drania". Kukurydziane, bezglutenowe
bułki to tajna
broń.


SKŁADNIKI:-
mąka kukurydziana (bezglutenowa) 400 gram,-
mąka bezglutenowa, chlebowa (np.
Schar), 100 gram,-
jajka - 2
żółtka (a
białka do posmarowania),-
drożdże - pół kostki - 50 g,-
mleko - 200 ml,-
cukier - 2 łyżeczki,-
sól - płaska łyżeczka,-
masło - 5-6 łyżeczek,-
kaszka kukurydziana do posypania,WYKONANIE:Rozczyn -
drożdże,
cukier, mała ilość ciepłego
mleka i 2-3 łyżki
mąki. Rozcieramy i zostawiamy pod przykryciem w ciepłym miejscu.Mieszamy
mąki.Pozostałe
mleko lekko podgrzewamy, rozpuszczamy w nim
masło, dodajemy
sól, gdy rozczyn podrośnie wlewamy do niego resztę
mleka z
masłem, 2
żółtka i dosypujemy
mąkę. Wyrabiamy ciasto. Odstawiamy pod ściereczką aż wyrośnie. Jak podwoi swoją objętość - znów wyrabiamy i odstawiamy do wyrośnięcia. Gdy ponownie wyrośnie urywamy po kawałku i formujemy bułeczki, turlając je w dłoniach. Dłonie możemy obsypać
mąką.Bułeczki układamy na blasze podsypanej
mąką. Dokładnie smarujemy roztrzepanym
białkiem. Posypujemy czym chcemy. Przykrywamy ścierką, czekamy aż urosną. Posypujemy
kaszą kukurydzianą. Wstawiamy do piekarnika.PIECZENIE:25-30 minut w temperaturze 180 stopni z termoobiegiem. Gdy bardzo się rumienią zmniejszamy temperaturę.


Bułki kukurydziane.Dla nas genialne! Zdecydowanie. Z tego przepisu wychodzą bardzo kruchutkie bułeczki, które najlepiej zjeść w pierwszy dzień bo szybko czerstwieją. Na drugi dzień stopniowo zaczynają zamieniać się w kamień, ale wcześniej smakują tak, że i tak raczej swojej drugiej doby nie doczekają.Są lekko słodkawe, bardzo aromatyczne i delikatne. Skórka jest bardzo chrupiąca, szczególnie tam gdzie posypane były
kaszką - tworzy się tam szorstka skorupa.I na słodko i na ostro powinny skraść
serca. Nam skradły. Faceci oszaleli :)))




W najbliższym czasie te "jednodniówki" będą u nas gościć praktycznie codziennie. Już wróżymy im taki los, jaki miała nasza poprzednia miłość - bezglutenowe
bułki owsiane (przepis tutaj).A wracając do wstępu... w obliczu takich smaków i aromatów facet staje się bezbronny i jest w stanie przystać na każde nasze marzenie, pragnienie czy wybór. Jego receptory zmysłowe odbierają ten trik jak coś
czemu nie można się oprzeć choćby bardzo chciał. Na szczęście te
bułki są również gwarancją tego, że w domu nie będzie ani za głośno ani za cicho. Wojny idą na bok. Ludzie jedzą wspólny posiłek.Przypomniała nam się sytuacja:Pierwszy bokser w domu, 35-kg miłości i
spod ruchu wąsów wydobywają się odgłosy o wysokim natężeniu. Pan ojciec córki i mąż żony wykrzyczał do swojej ślubnej:- Wybieraj, albo ja albo
pies (!!!),- Podać Ci torbę, żebyś mógł się spakować (???).Szach-mat. Wtedy
bułek nie było, ale chodziło o boksera, więc "obiekt" sam się obronił i już parę godzin później tulił się do tego furiata z wąsami. Czy trzeba podkreślać, że furiat oszalał na punkcie Saby? :)Chwalcie się kobiety w komentarzach, jakie macie tajne bronie, a Wy panowie - powiedzcie nam co na Was jeszcze działa? :))))

jeśli masz ochotę na więcej - zaobserwuj nas: tutaj i polub na facebooku tutaj :)Więcej przepisów (w tym m.in bezglutenowy
chleb), w zakładce " PRZEPISY "
