ßßß Cookit - przepis na ZWIĄZEK AZJATYCKO-WŁOSKI.

ZWIĄZEK AZJATYCKO-WŁOSKI.

nazwa

Wykonanie

Życie skłania do podejmowania decyzji i stawiania zwykle na jedno. Mówi się, że nie można zjeść ciastka i mieć ciasta... A co, gdy przy kuchennym blacie staje się na rozdrożu? Co, gdy trudno jest się zdecydować pomiędzy azjatyckim klimatem, a włoskimi korzeniami? "Ryż czy makaron... oto jest pytanie" rzekłby poeta, ale po co? Otóż można dojść do konsensusu. Smacznego, aromatycznego, barwnego pojednania pomiędzy smakiem orientu, a nutą Italii. Spoiwem staje się makaron ryżowy. Jest jak mur łączący te dwa światy. A oba te miejsca obfitujące w pyszności zwiedzamy my. Matka i córka. Wyciągamy wszystko co najlepsze i mieszamy to w garze. A powstały związek azjatycko-włoski (który jeszcze się lepszej nazwy nie dorobił) pożeramy z uśmiechem. Co wychodzi z połączenia Azjatki z Włochem? Coś PYSZNEGO.
SKŁADNIKI:
- cebulki, małe, czerwone.
- oliwki zielone,
- oliwki czarne,
- indyk/wędlina z indyka,
- papryka marynowana,
- papryka czerwona,
- grzybki shitake (kup tutaj - SKWORCU),
- kiełki fasoli Mung,
- makaron ryżowy (nitki/wstążki),
- sos sojowy (bezglutenowcy pomijają),
- czosnek (NIE chiński),
- przyprawy: czarny pieprz, papryka słodka, papryka ostra.
- odrobina serka (może być topiony, kanapkowy itd)
/ilość składników zależy od Was. My dodawałyśmy na oko, tak aby osiągnąć pożądany przez nas smak./
WYKONANIE:
1. Grzybki Shitake namaczamy. My zalałyśmy je gorącą wodą, przykryłyśmy a następnie chwilkę pogotowałyśmy aby zmiękły.
2. Kroimy wszystkie składniki z pominięciem małych cebulek. W zasadzie i oliwki można dać w całości - jak kto woli i polewamy. Polewamy sosem sojowym (bezglutenowcy to pomijają)
/Jeśli stawiamy na indyka - kroimy go w niewielką kostkę. Jeśli na wędlinę - kroimy w paseczki.
3. Na rozgrzany olej/oliwę/masło wrzucamy obraną cebulkę w całości, po chwili dorzucamy mięso/wędlinę.
4. Po chwili dorzucamy resztę składników wymieszanych z sosem sojowym.
5. Wszystko razem dusimy pod przykryciem, co chwilę mieszamy.
6. Wkrajamy grzybki i jeszcze chwilę dusimy.
7. Dodajemy przyprawy i odrobinę serka.
Dodatkowo:
- Gotujemy makaron ryżowy (u nas nitki, ale i wstążki będą świetnie pasować - wizualnie nawet bardziej). Odcedzamy. Dodajemy do niego sporo czosnku przeciśniętego przez praskę i odrobinę oliwy. Mieszamy. Jeśli zostanie Wam makaron - nie martwcie się, na drugi dzień jest tylko lepszy.
- ścieramy ser, może być zwykły żółty bez wyjątków.
Możecie podawać: makaron, na niego "sos" i na górę serek, ale równie pyszne będzie po wymieszaniu.
GRZYBKI SHITAKE - Co to takiego?
Twardnik Japoński nazywany po polsku "uchem brzozy". Jego "naturalnym środowiskiem" są tereny Azji Wschodniej - Japonii, Chin, Półwyspu Indochińskiego. Europa pozazdrościła tych kapeluszy i również zajęła się hodowlą (na martwych kłodach drzewnych).
"Zawierają wiele składników mineralnych i witamin (m.in. żelazo, potas, wapń, cynk, witaminy grupy B, kwas foliowy, prowitaminę D). Spożywanie tych grzybów hamuje rozwój nowotworów i obniża poziom cholesterolu (dzięki zawartości polisacharydów, lentinan oraz eritadenin). Ze względu na swoje właściwości na Dalekim Wschodzie znany jest jako "Eliksir Życia"." (Opis ze strony: Skworcu).
Jakie są?
Pyszne! Genialnie komponują się z daniami (nie tylko tymi z nutą orientu). Nie są ani twarde, ani gumowate - pod warunkiem, że dobrze je potraktujemy.
Spożywanie zalecane jest (ze względu na lecznicze właściwości) przy:
wysokim poziomie cholesterolu, miażdżycy, przeziębieniach i skłonnościach do przeziębień, chorobach serca, wysokim ciśnieniu, otyłości, problemach seksualnych (zwiększa potencję), zakażeniach wirusem (ospa, odra, przeziębienie, grypa), chorobach żołądka, alergiach, reumatyzmie, cukrzycy typu B, migrenie, chorobach skóry (egzema), nowotworach (zmniejszają toksyczne działanie leków na zdrowe komórki, wzmacniają system immunologiczny).
Możecie je kupić TUTAJ (kliknij) - w sklepie SKWORCU.
Makaron ryżowy z oliwą i czosnkiem:
To jest dopiero smak idealny! Zawsze kiedy dodajemy do tych białych niteczek, sporo naszego ukochanego czosnku (ale nie chińskiego - żeby nie było. To nasz własny, osobisty) powtarzamy jak mantrę jedno - "nic mu więcej nie trzeba, można jeść tylko to". I rzeczywiście. Smak jest naprawdę nieziemski. Niby to takie proste, takie oczywiste, a jednak tworzy coś wielkiego. Prostota widać jest kluczem do sukcesu.
Makaron ryżowy jest oczywiście produktem bezglutenowym, bezpiecznym dla osób na diecie. Dla tych którzy go nie znają informacja: nie przypomina ryżu ani troszkę. Smak ma bardzo oryginalny.
Całe danie wyszło na prawdę pysznie. Było bardzo łatwe i nie kosztowało nas ani zbyt dużo czasu, ani uwagi, więc zastanawiałyśmy się czy wyjeżdżać do Was z taką prostotą, ale... nasze wątpliwości zostały rozwiane na drugi dzień, kiedy to młody kierując się do kuchni krzyczał "jest jeszcze ten sosik i makaron?". Mina jego, po przyjęciu smutnej wiadomości o brakach na patelni, była tak wymowna, że postanowiłyśmy recepturę podać dalej. Tak więc smacznego drodzy Państwo.
Aromaty unoszące się po naszej kuchni docierają nawet do nozdrzy bokserów. Kuszą... wyzwalają u nich potrzebę zrobienia smutnej miny skazańca - męczennika, który cierpi katusze, gdyż swej pięknej mordki nie może ulokować (najlepiej całej) w garnku/patelni/talerzu. Nasze "żywe odkurzacze" koczują przy stole wydając urocze dźwięki i machając nam łapkami w akcie desperackiej prośby o podzielenie się. Musiał im się zapach spodobać. A to całkiem dobra opinia - one się znają.
Jeśli macie ochotę na więcej:
zaobserwuj nas: tutaj i polub na facebooku tutaj :)
Więcej przepisów znajdziesz w zakładce " PRZEPISY "
Źródło:http://wypisz-wymaaaluj.blogspot.com/2014/11/zwiazek-azjatycko-woski.html