Wykonanie
Śniadanie - ponoć najważniejszy posiłek dnia. Patrząc na nasze pierwsze posiłki, śmiało można stwierdzić, że korzenie nasze sięgają
Marii Antoniny! Słodko musi być bowiem od rana! Ale to nie jedyny wymóg - musi być też bardzo zdrowo i po prostu smacznie. Ten poranek (późny poranek - bo w domu mamy "szpital"), rozpoczęliśmy od żartu naszego Młodego Bezglutenowca (specjalisty od tzw. "sucharów"). Puentą kawału (tak durnego, że aż śmiesznego) było: "bo nie ma
dżemu". I wtedy w naszych głowach nie zostało nic, prócz tego smacznego słowa na "d" i świadomości, że w naszej lodówce się on kryje. Pojawiło się jednak pytanie - "co do
dżemu"?I tak zrodziły się one - bezglutenowe,
amarantusowo-owsiane gofry...
migdałowe! Smaczne, zdrowe, chrupiące i bosko pachnące gofry...
dżemem malowane. To był smaczny dzień. To była pyszna pobudka.
SKŁADNIKI:-
jajka, 4 (w przypadku nietolerancji - 8
jajek przepiórczych),-
mąka amarantusowa prażona, pół szklanki,-
mąka owsiana, 4-5 łyżek,-
migdały mielone, 3/4 szklanki,- bezglutenowa
mąka chlebowa, 2-3 łyżki (gdy są zbyt kruchutkie),-
amaretto, do smaku,- śmietana/serek
mascarpone - 2-3 łyżki,-
mleko, pół szklanki,-
masło, 1/4 kostki,-
mleko w proszku pełne, 4-5 łyżek, opcjonalnie,-
cukier trzcinowy, 3/4 szklanki,-
cukier waniliowy domowy.
WYKONANIE:1.
Żółtka ucieramy z połową
cukru na parze, dodajemy
amaretto.2. Utarte
żółtka łączymy z
masłem,
mlekiem, śmietaną/serkiem,
mąkami - regulujemy gęstość, pamiętając, że po chwili ona pęcznieje,3. Możemy dodać
mleko w proszku - nada kremowego, aksamitnego posmaku,4. Ubijamy
białka na sztywno z pozostałym
cukrem,5. Delikatnie łączymy obie masy, starając się dokładnie wymieszać, ale nie "uszkodzić" puszystości,6. Przed każdym wylewaniem gofrowej masy na gofrownicę płytki smarowałyśmy
masłem,
Migdałowy aromat rozniósł się po całym domu, docierając chyba we wszystkie możliwe zakamarki. Ten piękny zapach obudziłby (i bez wątpienia skusiłby i przywlekł do kuchni) nawet zmarłego - na szczęście tego nie testowałyśmy, ale wierzymy, że tak by było ;)Ale...
magia rozniosła się po domu, gdy w ręce wpadła tajemna
broń, obiekt westchnień porannych - szanowny Pan
Dżem. Padło na Łowicza . Dwa cudowne smaki warte skonsumowania. W towarzystwie chrupiących gofrów ich delikatna faktura i
owocowy smak (+ kawałki
owoców) prezentowały się wybitnie. Zresztą... warto spróbować :)
ŁOWICZ -
OWOCE LEŚNE:W (nie bez powodu) poręcznym słoiczku kryją się kawałki takich
owoców jak:
truskawki,
maliny,
jeżyny,
borówki. Gdy delektujemy się tym smakiem, przenosimy się na smaczny spacer po lesie w
słoneczny dzień (mimo, że teraz za oknem szaruga, a temperatura bliska 0).
ŁOWICZ -
TRUSKAWKA Z CZARNYM
BZEM:Zdecydowanie zbyt szybko znika ze słoiczka. Ucieka. Nawet nie wiemy kiedy... Pojawia się znienawidzony widok dna (od którego można się odbić, pod warunkiem, że ma się zapas).
Truskawki i czarny bez - lek na całe jesienne zło...
MIELONE
MIGDAŁY:Dostępne tutaj: Skworcu."MĄKA Z
MIGDAŁÓW są to dokładnie rozdrobnione
orzechy migdałowca. Jest to bezglutenowy produkt z przeznaczeniem do wypieków cukierniczych i nie tylko. Sprawdzi się w zagęszczaniu zup i
sosów, przygotowaniu pasztetów i farszów. Można nią zastąpić
bułkę tartą w panierce.
Mąka z
migdałów, dzięki wysokiej zawartości
białek, jest doceniana w kuchni wegetariańskiej. Produkt ten zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminy A i z grupy B oraz potas, fosfor, żelazo i wapń."Mielone
migdały - smak i aromat zamknięty w proszku! :) Cudowna, naturalna
mąka, która świetnie zagęszcza. Jest genialna dla bezglutenowców! Trzeba przyznać, że to jedna z propozycji obowiązkowych w każdej kuchni! Jest bardzo wydajna - zachęcamy.
To chyba nasze ulubione śniadanie (pod warunkiem, że mamy odrobinkę więcej czasu). Dzięki niemu w całym domu pachnie niesamowicie. Mamy też pewność, że każdy rozpocznie dzień zdrowo, smacznie, z odpowiednim "starterem" i... z uśmiechem na ustach. Ten smak może złagodzić stan, jaki wprowadził dzwoniący budzik. Tak. Nawet siłę tego "
drania" bez sumienia, jest w stanie osłodzić i zniwelować.
Jak widać na załączonym obrazku, nie tylko ludzi kusi nasza poranna biesiada. Boksery nie spuszczały gofrów z oka i hipnotyzowały nas wzrokiem tak, aby sprowokować "spadek
dżemu". Gdy już jakimś cudem (cud w stylu "bokser tak intensywnie prosił, że łapą sam strącił
dżem z trzymanego w dłoni gofra" bądź "bokser tak mocno prosił, że aż nas zabolało - dosłownie" - te pazury...) wylądował na podłodze, ślad po nim zaginął a oblizywaniom mordek nie było końca.:) Cholera, to był smaczny poranek.zapraszamy Was po więcej inspiracji:zaobserwujcie nas: tutaj i polubcie na facebooku tutaj :)Więcej przepisów znajdziecie w zakładce " PRZEPISY "