Wykonanie
Ostatnio zrobiłam coś nowego. Gotowałam dla przeszło dwudziestu osób. Nie żaden obiad, ale na spotkanie towarzyskie w ramach urodzin. Takie tam przekąski, wszystko w mini wersjach do rączki, na jeden dwa kęsy góra. Pierwsza wersja wydarzeń zakładała, że wszyscy będą siedzieć przy
stole, jednak okazało się, że jest za mały stół i że brakuje krzeseł. Więc padło na bufet szwedzki.
Alkohole i kieliszki ustawiłam na kredensie, a jedzenie, talerze i sztućce na rozłożonym
stole.Na wieczorne menu składały się trzy sałatki, z czego dwie moje, jedną, bardzo smaczną zrobiła mama jubilata, dwa rodzaje mini tart, o których
pisałam w
poście Malutkie cudeńka,
jajka z
majonezem (musi być przecież tradycyjnie, do zakanszania), dwa rodzaje kanapek (z
mięsem i bez
mięsa), nachos z dipami (dipy przygotowałam sama) i
pieczarki zapiekane, które wrzuciłam do piekarnika jak goście byli już w humorach. Oczywiście były jeszcze
marynowane cebulki i
oliwki do podgryzania. Jak się okazało tarty z tapenadą świetnie komponują się z
czerwonym winem i znalazły oddanych amatorów, którzy zlokalizowali i zagarnęli cały ich zapas dla siebie.W tym
poście jednak nie rozchodzi się o dania z powyższego wieczoru. Chodzi o to co z niego zostało. A zostało całkiem sporo. W swoim pragmatyzmie zrobiłam większe zakup, żeby
mieć ewentualnie coś w zapasie. Skończyło się na
trzech obiadach i kilku śniadaniach, o kolacjach nie wspomnę. Najlepszy daniem jakie przygotowałam z resztek była
tarta. W lodówce było wszystko oprócz puszki
tuńczyka, którą wystarczyło kupić w biedronce za
rogiem. Kluczowym problemem lodówki po imprezie były
jajka. Ugotowałam ich za dużo, goście
mieli ciekawsze przekąski, niż
jajka z
majonezem, więc przeszło dziesięć ugotowanych i obranych zostało w lodówce. Co może pasować do jajek? Oczywiście
rybą, więc trafiło na
tuńczyka.
Łososiem się ostatnio
strułam i teraz jest passe.Do przygotowania po imprezowej tart z resztek wykorzystałam:1 opakowanie
ciasta francuskiego1 puszkę rozdrobnionego
tuńczyka w wodziepomidorki koktailowekawałek
paprykicebulki marynowanekaparydip
pomidorowy (łagodny)dwa surowe
jajkaodrobinę
mlekaświeży posiekany
kopermozzarella do zapiekaniaCiasto należy rozłożyć w formie i po nakłuwać widelcem. Na nim w rozetę ułożyć ćwiartki
jajek , połówki
pomidorków, pokrojoną w kostkę
paprykę,
cebulkę i
kapary. Zalewajkę robimy z mieszaniny dipu, osączonego
tuńczyka,
mleka i surowych
jajek, nawet nie specjalnie trzeba przyprawiać. Posypujemy tartym
serem, a na wierzch kładziemy paski ciast. Do pieca na czterdzieści minut w temperaturze ok. 180°C. Po wyjęci z piekarnika i nałożeniu na talerz koniecznie trzeba posypać świeżym, drobno posiekanym
koprem. I już, gotowe.