Wykonanie
Dzisiaj złamałam reguły Dnia Lenia, nie było błogiego lenistwa przez cały dzień. Musiałam trochę ogarnąć kuchnie i zrobić jakiś obiad. Jako, że postanowiłam trochę zmienić Sznupkową dietę, nie mogłam pozwolić, żeby na obiad jadł
kiełbasę z
musztardą. Zrobiłam dla nas zdrową zupę
groszkowo -
selerową. Ależ się Sznupek ucieszył jak wrócił z pracy:)- Zjesz teraz zupę?- No zjem, a jaka?- Niespodzianka- Smacznego!- Ooooo zielona!- Co to za zupa Kochanie?-
Groszkowo - selerowa.Jedz! Zdrowa, lubisz przecież.- Lubię?- Lubisz.Sznupek do zupy podchodził jak do wroga, mieszał, przelewał z prawa na lewo, oglądał każdy listek
pietruszki. Mimo niepewnej miny wylizał talerz do czysta i wziął sobie dolewkę.- I co? Smakowała?- No pyszna Sznupciu!- No widzisz! Mozna się tym najeść.- Oczywiście, ze mozna, a o której kolacja?Dla tych co lubią delikatne zupy i lubią kolor zielony, zostawiam przepis. Zupa ta, to bomba witaminowa i eksplozja smakowa.Zupa
groszkowo - selerowa

Składniki( porcja dla 4-6 osób)800g
zielonego groszku(mrożonego)5
łodyg selera naciowego2 duze
ziemniaki4
szalotki50g
serka typu Philadelphia
tymianeksólcukierDo garnka wrzucamy 2 łyzki
masla i łyżeczkę
cukru. Pokrojony w plastry po ukosie
seler i
szalotka po japońsku, czyli "jakotako". Smażymy, az się zarumieni, dodajemy
ziemniaki i zalewamy
wodą. Gotujemy, aż wszystko będzie miękkie i dodajemy
groszek i łyżkę suszonego
tymianku.
Sól do smaku. Na koniec dodajemy
serek i miksujemy, albo podajemy bez miksowania.Ja podałam z hinduskim
chlebem z
chili i
kolendrą. Nie dodawałam
pieprzu, bo zupa zasmakowała mi właśnie taka dziewicza, bez przypraw. Tylko
tymianek i odrobina
soli.
