Wykonanie
W moim domu rodzinnym zawsze pachniało
ciastem. Dzięki temu, że mama piekła te wszystkie pyszności, nie opychaliśmy się sztucznymi
słodyczami, które głównie składają się z E. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę, że w czasach gdy byłam dzieckiem, wybór słodkości w sklepach był mocno ograniczony.Oprócz kultowych już gum Donald i Turbo albo farbującej zielonej gumy Hubba Bubba o smaku
jabłkowym, pamiętam
lody Bambino i Cassatte oraz blok
czekoladowy z murzynkiem. Teraz dzieci pewnie by się załamały ale my byliśmy szczęśliwi i na pewno zdrowsi. I nie uważam, że mieliśmy gorzej.Takie wspomnienia uświadamiają mi jak stara już jestem :) Ale nic, wracam do ciasta.Murzynek to chyba jedno z moich ulubionych ciast. Maminy murzynek był najlepszy. Oblany
polewą czekoladową, którą wylizywałam z miski, znikał ze stołu jeszcze zanim ciasto wystygło.Chciałam podzielić się z
Wami oryginalnym przepisem,
rodem z PRLu.

Składniki:3
jajka2 szklanki
mąki1 szklanka
cukrupół szklanki
oleju1 szklanka
mleka1 łyżeczka
sody oczyszczonej1 łyżeczka
proszku do pieczenia1 łyżeczka
cukru waniliowego1 łyżeczka ekstraktu
waniliowego3 łyżki
konfitury wiśniowej3 łyżki gorzkiego
kakaoszczypta
soli1 łyżka
margarynybułka tartacukier puder
Oddzielamy
żółtka od
białek. W malakserze ucieramy
żółtka z
cukrem. Dodajemy
mleko i
mąkę. Do masy dodajemy kolejno
olej,
sodę,
cukier waniliowy, ekstrakt,
proszek do pieczenia,
konfiturę i
kakao.
Białka ubijamy na sztywno ze szczyptą
soli. Łyżką delikatnie mieszamy
białka z
ciastem. Formę smarujemy
margaryną i obsypujemy
bułką tartą. Wlewamy do niej ciasto. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni i pieczemy około 35 minut. Po tym czasie wyłączamy piekarnik i zostawiamy w nim ciasto bo inaczej opadnie. Nie otwieramy piekarnika! Po 15 minutach możemy ciasto wyjąć i posypujemy wierzch przesianym
cukrem pudrem. Można też polać polewą lub lukrem.Uwaga! Zapach przyciąga koty :)
