Wykonanie
Po gołąbkach przyszedł czas na flaki, szczerze powiedziawszy nigdy w życiu nawet nie próbowałam prawdziwych flaków. Tym chętniej podchodzę do tego zadania.
Magda natomiast jadła kiedyś flaki wołowe i zdecydowanie należy do ludzi, którzy ich nie cierpią. Zobaczymy co powie na dzisiejsze danie. Mam nadzieję, że nie wyjdzie mi z tego kapuśniak :)Więc muszę przyznać, że dawno nie
jadłam tak tłustej zupy. Nie wyszły złe, aczkolwiek jak dla mnie zbyt tłusto i myślę, że raczej ta zupa jest kolejnym krokiem aby wrócić na
drogę dań, które zapewnią ładna sylwetkę. I choć nie są to prawdziwe flaczki to tradycyjnych flaków chyba jednak nie lubię dalej. Trochę się chyba zapędziłyśmy w tym całym pieczeniu, smażeniu itp.
kilka liści
włoskiej kapustymarchewkaselerpół
cebulikoncentrat pomidorowytłuszcz +
mąka = zasmażkatrochę
pora (zielone części)2
liście laurowe1 ziarenko
ziela angielskiegopieprz,
sól,
gałka muszkatołowa,
majeranekMarchew i
seler kroimy w słupki.
Cebule kroimy w piórka,
pora w paseczki. Wszystko wrzucamy do gara. Dolewamy trochę
oleju trochę
wody i dusimy przez chwilę. Liście
kapusty kroimy na długie paski i również dodajemy do garnka. Solimy, kolejną chwilę podduszamy, a następnie zalewamy
wodą (około 1,5L), dodajemy
liście laurowe i
ziele angielskie. Gotujemy wszystko do miękkości. W tym czasie możemy przygotować zasmażkę. 2 łyżki
masła roztapiamy na patelni, dodajemy 2 łyżki
mąki, energicznie mieszamy. Na patelnie wlewamy jedna chochlę
wywaru warzywnego, a
potem całą zawartość patelni do garnka. Mieszamy. Dodajemy łyżkę lub dwie koncentratu i przyprawiamy jeszcze
pieprzem, gałka muszkatołową i
majerankiem. Gotujemy jeszcze chwilę. Próbujemy. Ewentualnie jeszcze doprawiamy i jemy.