Wykonanie
J uż jutro udaję się na wspomniane wcześniej warsztaty kulinarne dotyczące
serów zagrodowych. Dzisiejszy wieczór
spędzę więc na serowej literaturze.
Będę miał troszkę więcej luzu od uczelni więc na pewno pojawi się na blogu trochę więcej przepisów. Od jakiegoś czasu pracuje nad
absolutną deserową bombą. Więc kiedy mi wyjdzie idealnie też podzielę się z
Wami dokładnym przepisem:p Tymczasem podam Wam krótką receptę na przyrządzenie
łososia w stylu tajskim, a przynajmniej według mojej swobodnej interpretacji:D Ostatnie przepisy, które podawałem były przepisami według tradycyjnych
tajskich lub wietnamskich receptur. Dziś puściłem
wodze fantazji i wymyśliłem coś sam więc nazwę to ładnie kuchnią fusion : PJeśli macie w lodówce zieloną pastę
curry, ta potrawa jest naprawdę prosta i szybka do zrobienia. Zobaczyłem w sklepie ładnego
łososia, więc zdecydowałem, że go biorę. Co pasuje do łososia?
Koperek… więc wziąłem
koperek. Pamiętałem, że w domu mam
szafran, który mama przywiozła mi z Włoch więc przyda się do sosu:P Tajskie
zioła i
przyprawy zawsze mam w domu więc coś wykombinuję. Jak widać nie trzeba długo planować żeby zrobić naprawdę świetne, proste danie.Czas przygotowania: ok. 20 minutCzas pieczenia/gotowania 15 minutTrudność: Dość łatwe:)Czego potrzebujemy?- 1 filet z
łososia,- 1
limonka,-
sól,- kilka gałązek
koperku,Do sosu:- 1 czubata łyżka deserowa zielonej pasty
curry,- 1 łyżka
oliwy z oliwek (użyłem takiej z dodatkiem
bazylii),- 2 szczypty
szafranu (szczypta jest policzalna?:P W każdym razie 1 szczypta to trochę za mało- 5 łodyg świeżej
kolendry drobno posiekanych,- 5 czubatych łyżek deserowych
śmietany 18%,-2 łyżki
sosu rybnego,- 1 łyżka
kurkumy,- ½ łyżki
cukru brązowego-1/4 szklanki
wody,- 1 łyżka
soku z limonki Do sałatki:-pół garści liści
kolendry,- garść
kiełków fasoli mung.Jeśli chodzi o
sałatkę to nie ma nic prostszego… No chyba, że Teoria sprężystości;pp. Mieszamy
kiełki z liśćmi
kolendry i nakładamy na talerz.
Kiełki podobno odmładzają:) Dodają daniu chrupkości, a liście
kolendry cudownego aromatu:P
Rybę myjemy, osuszamy, nacieramy
sokiem z limonki i
solą, odstawiamy na 15 minut. W tym czasie wstawiamy
ryż (bardzo polecam specjalne garnki do gotowania
ryżu na parze…wtedy
ryż smakuje idealnie: P ja ostatnio sobie takowy kupiłem) i odpalamy piekarnik na 200 stopni.
Łososia układamy na papierze do pieczenia lub w naczyniu żaroodpornym posmarowanym
olejem i pieczemy 20 minut. W tym czasie przygotowujemy sos. Na rozgrzaną patelnię nakładamy łyżkę
oliwy. Przez minutę podsmażamy zieloną pastę
curry uważając żeby się nie przypaliła. Dodajemy
śmietanę,
wodę i cały czas mieszając dodajemy kolejne
przyprawy –
kurkumę,
cukier brązowy,
sos rybny, łodygi
kolendry, łyżkę
soku z limonki i
szafran. Sos ma być dość gęsty, żółty z nutką zieleni i czerwieni:) O oo tak jak na zdjęciu:)
I to wszystko.
Rybę podajemy z sosem, przyozdobioną gałązką
koperku, z
sałatką z kie ł ków
fasoli i
ryż em. Prościzna! Kuchnia tajska jest tak prosta i zdrowa, że naprawdę warto minimalizować faszerowanie się glutaminianami :) Do garów
Panie i Panowie!:)