Wykonanie
Bób kojarzy mi się z czasami bardzo odległymi i z moim dziadkiem. W pamięci utrwalił mi się obraz , że jak przyjeżdżał do nas w odwiedziny, to zawsze kupował
bób. Zajadaliśmy tylko z
masełkiem grając w „tysiąca”. I bardzo długo
jadłam go tylko w takiej postaci.
Potem spróbowałam do tego
masła dodać jeszcze
czosnek i
koperek, i taki też mi bardzo pasował. Ale taki sposób jaki proponuje Jamie jest po prostu fenomenalny. Smak niewyobrażalny i bardzo zaskakujący. Nie wymaga długich przygotowań, zresztą wg zasady im prościej tym smaczniej :-).Składniki:
150g świeżego
groszku,150g świeżego
bobu,2 łyżki
oliwy z oliwek,1 ząbek
czosnku,200 ml gęstej
śmietany,mała garść
mięty,
parmezan – trochę więcej niż tylko do posypania,
sól, świeżo zmielony
pieprz,spaghetti lub inny
makaronPrzygotowanie:
Groszek i
bób gotować przez 3 minuty (
bób gotowałam dłużej, bo był bardzo twardy). Przelać zimną
wodą, żeby zachowały kolor.
Bób obrać ze skórki. Połowę
groszku i
bobu podusić widelcem. Na patelni rozgrzać
oliwę i wrzucić
czosnek, smażyć parę sekund, ale nie dać mu się zrumienić. Dodać rozdrobniony
groszek i
bób, smażyć przez minutę, dodać
śmietanę i pozostały
groszek z
bobem. Wymieszać z
miętą i dodać część
parmezanu. Przyprawić
solą i
pieprzem. Dodać ugotowany w międzyczasie
makaron. Posypać pozostałym
parmezanem.Uwaga: ja po
pobycie w Toskanii już nie płuczę
makaronu, tylko odcedzony wrzucam od razu do sosu, żeby się cały oblepił. Zakazane polewanie sosem na talerzu :-).
Dodany do akcji: