Wykonanie
Pogoda za oknem, w przeciwieństwie do wrodzonej pogody ducha, ostatnio mnie nie rozpieszcza. Świadomość, że będzie tylko coraz chłodniej - dodatkowo nie uspokaja. Gdzie szukać słońca, jeśli nie na dworze? Poddać się wszechogarniającej i atakującej jesiennej melancholii?Jeśli na zewnątrz chłód i słota - mam na to jedną radę. Sprawić sobie słońce na talerzu.

Składniki:porcja - dla 4 osóbczas przygotowania: 40 min.stopień trudności: łatwy, średni, trudnyilość użytych naczyń: 5współczynnik bałaganu: mały, średni, duży1 opakowanie
makaronu mie (200 g)1 średniej wielkości
cebula1 łyżka
masła (do smażenia)szczypta (ok. 0,25 płaskiej łyżeczki)
kardamonu2
listki laurowe0,5 łyżeczki
kurkumy1,5 łyżeczki
curryszczypta (ok. 0,25 płaskiej łyżeczki)
gałki muszkatołowej1 łyżka
octu winnegoszafran zalany 0,25 szklanki ciepłej
wody1/3 puszki
mleka kokosowego0,5
papryczki chilli1
pierś z kurczaka200 ml (1 kubeczek)
śmietanki 30% (słodkiej)
sól,
pieprz4
mandarynki1 łyżka posiekanej
natki pietruszkiW lekko osolonej wodzie ugotuj
makaron wg wskazówek na opakowaniu.Zeszklij na
maśle cebulę pokrojoną w drobną kostkę.Dodaj, wymieszaj i podsmaż na patelni z
cebulą przyprawy -
kardamon,
listki laurowe,
kurkumę,
curry i
gałkę muszkatołową.Dodaj
ocet winny oraz
szafranowy wywar. Wymieszaj.Dolej
mleko kokosowe oraz
śmietankę. Trzymaj na patelni na "małym ogniu" aż sos zgęstnieje.Przypraw
solą i
pieprzem cienko pokrojone paski
piersi z kurczaka. Podsmaż na osobnej patelni.Obierz
mandarynki i podziel je na pojedyncze kawałki.Dodaj do sosu
makaron,
kurczaka oraz
mandarynki. Delikatnie wymieszaj.Wyłóż na talerz.Posyp danie
pietruszką oraz drobno posiekana
papryczką chilli.

Jestem makaroniarą - nie da się ukryć. To co najbardziej lubię w
makaronie mie to fakt, że ma rewelacyjną fakturę oraz gotuje się tylko 3 minuty! Świetnie sprawdza się również w stir-fry oraz daniach z woka.Moje
curry jest bardzo różnorodne.Delikatne za sprawą
mleczka kokosowego i
śmietanki. Orientalne dzięki szafranowi,
curry oraz
kurkumie. Odrobiny pikanterii dodaje
papryczka chilli. Wszystko scala se sobą nienachalna
słodycz mandarynki.Być może dodanie
mandarynki wyda się niektórym kontrowersyjne, jednak ja bardzo lubię łączyć smaki
mięs i
owoców. Jest to moje kolejne podejście do tego dania, lecz pierwszy raz dodałam
mandarynkę. Moim zdaniem potrawa bardzo na tym zyskała.