ßßß Cookit - przepis na Calzone - pizza w innym wydaniu

Calzone - pizza w innym wydaniu

nazwa

Wykonanie

Od niedzieli zmagam się z potwornym przeziębieniem. Dopiero wczoraj wieczorem na chwilę wróciły mi siły, więc postanowiłam coś ugotować. Jak zwykle mieliśmy ochotę na "coś innego". Ostatnio w modzie jest calzone, czyli pizza w kształcie pieroga. Postanowiłam trochę pokombinować i stworzyć swoje własne calzone. Przepis będziemy powtarzać pewnie bardzo często - pizza w takim wydaniu jest po prostu obłędnie smaczna!
Przepis na ciasto jest identyczny jak na pizzę .
Składniki:
Sos:
- 3 średnie pomidory,
- 1 cebula,
- 2 ząbki czosnku,
- 1 mała marchew,
- 3 łyżki koncentratu pomidorowego,
- 1 łyżeczka oregano,
- 1 łyżeczka bazylii,
- sól ziołowa (lub zwykła), pieprz, chilli (ok. 1/3 łyżeczki), niecała łyżeczka cukru, pół łyżeczki papryki ostrej,
- olej do podsmażenia.
Nadzienie:
- 500 g mięsa mielonego wołowego (oczywiście możecie użyć innego),
- 250 g pieczarek
- 1 mała papryka,
- 1 cebula,
- starty żółty ser (ilość według preferencji),
- olej do podsmażenia,
- sól, pieprz.
Przygotowanie rozpoczynamy od sosu, następnie nadzienia i na końcu ciasta. Pomidory obieramy ze skóry. Cebulę i czosnek kroimy na drobną kostkę, podsmażamy na niewielkiej ilości oleju. Po chwili dodajemy pokrojone w kostkę pomidory i dolewamy ok. 2 szklanki wody. Dusimy na niewielkim ogniu, co jakiś czas mieszamy. Dodajemy startą na tarce marchewkę oraz przyprawy. Zaprawiamy koncentratem pomidorowym, przykrywamy pokrywką i dusimy do miękkości. W razie potrzeby można podlać wodą. Po ok. 15 minutach miksujemy całość blenderem i ewentualnie doprawiamy do smaku. Sos powinien być bardzo gęsty (jeśli wyszedł rzadki, należy go zaprawić mąką - najlepiej zrobić zasmażkę z masła i mąki, mój sos nie był zaprawiany).
Gdy sos mamy gotowy, rozpoczynamy przygotowanie nadzienia. Kroimy cebulę na drobną kostkę i podsmażamy na niewielkiej ilości oleju. Po chwili dodajemy mięso. Przyprawiamy solą i pieprzem i smażymy do miękkości (gdy odparuje cała woda).
Paprykę dokładnie myjemy, kroimy na małą kosteczkę, odkładamy. Pieczarki myjemy, kroimy w plasterki, podsmażamy na niewielkiej ilości oleju. Przyprawiamy solą i pieprzem.
Przygotowujemy ciasto dokładnie tak, jak na standardową pizzę. Różnica w przygotowaniu jest taka, że po dokładnym wyrobieniu ciasta kroimy je na małe części (u mnie było ich 11). Każdą z nich wałkujemy na niewielki placuszek (powinien być cienki), smarujemy sosem i uwaga: na 1/2 placuszka wykładamy mięso, pieczarki, paprykę i posypujemy żółtym serem, następnie sklejamy tak jak pierogi (nadzienia powinno być dość dużo, ale bez przesady - rozkładajcie tak, by wystarczyło na każdy placuszek). Pamiętajcie o dokładnym sklejaniu brzegów, by podczas pieczenia nie wypłynęło nadzienie. Calzone układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, a następnie pieczemy w temperaturze 190 stopni do zarumienienia (ok. 20 minut). Jeżeli wszystkie nie zmieszczą się na jednej blaszce, można upiec na dwa razy - w czasie pierwszej tury pozostałe calzone będą miały szansę na wyrośnięcie. Pomimo podziału na 11 części, calzone tak urosły, że każde z nich było wielkości ok. 3 standardowych pierogów :) Smacznego!!!
Źródło:http://dzikowiec-od-kuchni.blogspot.com/2012/02/calzone-pizza-w-innym-wydaniu.html