Wykonanie
Paschę przygotowuje się raz do roku, właśnie na Wielkanoc. Tradycja ta pochodzi zza wschodniej granicy, bardzo tam popularna, zdobyła też
serca Polaków. U mnie w domu pasch się nie robiło, możliwe, że za bardzo na zachód mieszkamy, żeby i do nas tradycja ta dotarła. Wcześniej gdzieś coś na ten temat słyszałam, ale nie zawracałam sobie tym specjalnie głowy. Dopiero po założeniu bloga przyjrzałam się tematowi uważniej.Pascha to rodzaj sernika na zimno, przygotowuje się ją na bazie
twarogu. Można użyć takiego z kostki, albo zrobić samemu, co sprawia, że pascha będzie jeszcze bardziej tradycyjna.Zrobienie
twarogu w domu to wbrew pozorom rzecz niezwykle prosta. Najdłużej trwa zagotowanie dwóch litrów
mleka -
potem idzie z górki. Wymieszać
jajka ze
śmietaną, wlać do
mleka i czekać, aż stanie się
magia . Po zaledwie kilku minutach zaczynają tworzyć się grudki
twarogu - najpierw malutkie, później coraz wyraźniejsze. Odcedzić, odstawić. I tutaj zaczyna się test naszej cierpliwości -
twaróg bowiem musi przez noc odcieknąć, żeby nabrać właściwiej konsystencji.Następnie miksujemy
twaróg z
masłem i dowolnymi dodatkami, i znów na noc do lodówki. W tym czasie wszystko się zestali i nie grozi nam totalna rozsypka przy krojeniu. Pascha bowiem trzyma się dzięki
masłu - bez dodatku
żelatyny i innych utwardzaczy. Przy pierwszym podejściu byłam bardzo nerwowa. Przy drugim również - mimo pewnego (minimalnego, powiedzmy sobie szczerze) doświadczenia nie potrafiłam przestać myśleć o tym, czy wszystko się nie rozpadnie...Nie rozpadło. Wyszło pysznie, dokładnie tak, jak sobie wyobrażałam.Przejrzałam mnóstwo przepisów, aż w końcu zrobiłam po swojemu. Moja pascha ma mniej
masła, za to zawiera
białą czekoladę, która przyczyniła się do właściwej konsystencji. Są też
migdały,
rodzynki i
amaretto, które stanowią wyjątkowo zgrane
trio. W tle subtelna nuta
wanilii. Pascha nie jest mdła; jest słodka i kremowa, bardzo delikatna, a jednocześnie sycąca. Nieco alkoholowa - zdecydowanie nie dla dzieci. Nasączone w
alkoholu rodzynki smakują bajecznie,
migdały cudownie chrupią, a całość jest po prostu wyborna.Jeśli nigdy nie jedliście paschy - spróbujcie. Jestem pewna, że zachwycicie się jak ja.
Składniki:(na miskę o pojemności 2 l)2 l
mleka6
jajek500 g kwaśnej
śmietany (18%)1
laska wanilii150 g miękkiego
masła40 g
cukru pudru100 g
białej czekolady50 g
rodzynek50 ml
amaretto40 g słupków
migdałowychdodatkowo:30 g blanszowanych
migdałówLaskę wanilii przekroić na pół, wyskrobać nasionka. Całość dodać do
mleka, zagotować.
Jajka roztrzepać ze
śmietaną, powoli wlewać do gotującego się
mleka, cały czas mieszając. Kiedy oddzieli się
serwatka, zdjąć z ognia i ostudzić.Sitko wyłożyć podwójną warstwą gazy, wyłożyć odciśnięty
ser. Zostawić na noc do odcieknięcia.
Rodzynki zalać
rumem, zostawić na noc.Następnego dnia
ser jeszcze raz odcisnąć; powinien być sypki.
Czekoladę rozpuścić w kąpieli
wodnej, ostudzić.Słupki
migdałowe uprażyć na suchej patelni, ostudzić.
Masło utrzeć z
cukrem pudrem na puszystą, jasną masę. Po łyżce dodawać
ser, cały czas miksując. Wlać
czekoladę, zmiksować.
Rodzynki odcisnąć, do masy dodać
alkohol, zmiksować.
Rodzynki i
migdały dodać do masy, wymieszać łyżką.Miskę wyłożyć podwójną warstwą gazy, wyłożyć masę
serową, dobrze docisnąć. Zawinąć brzegi gazy na masę, schłodzić w lodówce przez noc.Rano odwinąć gazę, wyłożyć paschę na talerz, zdjąć gazę z wierzchu. Udekorować blanszowanymi
migdałami.Smacznego!A ja już jestem w Polsce. Po nużącej podróży odpoczywam sobie i cieszę się towarzystwem Rodzinki. Jutro będzie jeszcze o jednej pysznej babce; mam pewne kulinarne
plany, ale nie wiem, co z nich wyjdzie. I czy zdążę o nich napisać przed Świętami. Zobaczymy.Tymczasem idę cieszyć się urlopem.