Wykonanie
Podczas ostatniej wizyty w Berlinie, o której pisałem na blogu, nie mogło zabraknąć konsumpcji
matjasów - młodziutkich
śledzi. Nie są to znane z naszych sklepów
śledzie a la
matjas, czyli jedno wielkie oszukiwanie naiwnych konsumentów.Nazwa
matjas pochodzi od holenderskiego maagenharing, co znaczy dziewiczy
śledź. To młodziutkie
ryby łowione w okresie od połowy kwietnia do połowy czerwca,
śledzie które jeszcze nigdy się nie tarły. Są one bardziej tłuste niż dojrzałe osobniki, dzięki
czemu są znacznie delikatniejsze w smaku. Nie są tak zasalane jak dorosłe
śledzie stąd nie ma potrzeby namaczać ich przed spożyciem. Z zewnątrz są pięknie srebrzyste, a ich
mięso ma różowy kolor.Są, obok
szparagów, wiosennym
hitem w Niemczech. Spożywane są w całości, w kanapkach i sałatkach. Często podawane są do nich
kartofle z
wody lub smażone ziemniaczane talarki,
zielona fasolka szparagowa z
boczkiem lub
śmietanowe (
jogurtowe) sosy. W Polsce również powoli pojawiają się w sklepach, więc jeśli będziecie
mieli okazję je nabyć to się długo nie zastanawiajcie. Mnie strasznie smakują, mimo że nie jestem wielkim miłośnikiem
śledzi. Smakują zupełnie inaczej niż
śledzie, które możemy spotkać w każdym naszym sklepie.

Składniki (2 porcje):4
matjasy (filety)4
młode ziemniakigarść
natki pietruszki, posiekanejgarść
koperku, posiekanego1/2 szklanki
śmietany2 łyżki
masła1
ogórek (mały)skórka otarta z połowy
cytrynysól, świeżo zmielony
czarny pieprz - do smakuZe
śmietany,
koperku i
ogórka pokrojonego w cienkie półplasterki przygotować sos. Doprawić
pieprzem.Ugotować w osolonej wodzie
młode ziemniaczki, odcedzić. Do garnka z
ziemniakami dodać
masło i
natkę pietruszki, wymieszać.
Matjasy pokroić w mniejsze kawałki i ułożyć na talerzu, polać sosem
śmietanowym, posypać
skórką cytryny. Obok ułożyć
ziemniaki obtoczone w
maśle i
natce.Smacznego :-)