Wykonanie
Są książki, z których przepisy zawsze się udają i inspirują do eksperymentów kulinarnych. Taka jest właśnie "Kuchnia wegetariańska z fantazją" Kornelii Schinharl, którą poleciłabym każdemu, kto szuka pomysłów na warzywa. Robiłam z niej m.in. świetną panierowaną
cykorię z
sałatką ziemniaczaną (przepis tu) oraz ostry krem z
soczewicy na kanapki (przepis tu).Zupa jęczmienna z
brukselką to kolejny fantastyczny przepis. Sycąca i rozgrzewająca. Niby zwyczajna, bo ze zwyczajnych składników, ale z twistem. Koniecznie do wypróbowania. W oryginale był
bulion, ale ja go nie miałam. Zwyczajnie dodałam
wodę zamiast
bulionu, wraz z obranymi warzywami. Po półgodzinnym gotowaniu otrzymałam aromatyczny
bulion, zupełnie bez wysiłku.
Orzeszki pinii z pewnością zrobiłyby z tej zupy danie premium, ale naprawdę nie są konieczne, bo zupa i bez nich jest pyszna!Przypadkiem dałam skórkę z całej
cytryny i absolutnie nie zmieniałabym tych proporcji, bo jej dodatek jest trafiony w 100%.Czas przygotowania: 1 godz. (z tego 25-35 min. aktywnie), 1 porcja 390 kcal, dla 4 głodnych osóbSkładniki:1 duża
cebulaskórka z ¼
cytryny (ja dałam skórkę z całej)pół pęczka
natki pietruszki2-3 łyżki
masła2 łyżeczki nasion
kminku (kto go nie lubi, nie dodaje)100 g
kaszy jęczmiennej (dałam pęczak)1,4 litra
bulionu warzywnego (albo
wody + 2
marchewki + 1
pietruszka + kawałek
selera)*500 g
brukselki75 g
śmietany (dałam 18%)3 łyżki
orzeszków pinii (pominęłam)
sólpieprzWykonanie:1)
Cebulę obrać i pokroić w drobną kostkę.
Cytrynę umyć w gorącej wodzie, cienko skroić z niej skórkę (tak cienko, żeby na skórce nie było białej warstwy, która ma gorzki smak) i także pokroić ją drobno,
Natkę opłukać i otrzepać z
wody. Parę listków (2 łyżki) odłożyć na później, a resztę drobno posiekać. Łodyg nie wyrzucać.2) W garnku rozpuścić 2 łyżki
masła i podsmażyć na nim przez 1-2 minuty
cebulę,
skórkę cytrynową oraz listki
natki. Dodać
kminek oraz
kaszę jęczmienną i całość dokładnie wymieszać. Wlać
bulion, a jeśli nie mamy, to
wodę i dodać do garnka obrane
marchewki,
pietruszkę, kawałek
selera oraz łodygi
natki pietruszki), doprowadzić do wrzenia. Nakryć garnek niezbyt szczelnie pokrywką i gotować zupę na małym ogniu przez ok. 45 minut.3) Umyć
brukselkę, odkroić od niej głąbki i zdjąć wszystkie zwiędłe liście.
Potem brukselkę rozebrać na listki (wymaga to trochę pracy, ale dzięki temu zupa jest wyjątkowo smaczna) . Jeżeli nie mamy czasu na rozbieranie
brukselki, należy pokroić główki na plasterki lub ósemki.4) Po ok. 30 minutach gotowania
bulionu z
kaszą, wyjąć
marchewki,
pietruszkę,
seler i gałązki
natki (jeśli używaliśmy warzyw) i domieszać
brukselkę oraz
śmietanę (uprzednio zahartowaną w oddzielnym naczyniu z kilkoma łyżkami gorącego
bulionu) i gotować jeszcze przez 15 minut, do czasu aż
brukselka i
kasza zmiękną.5) Przed podaniem na patelni rozgrzać resztę
masła, wrzucić pestki pinii i zrumienić je na średnim ogniu. Podczas smażenia pestki stale mieszać, a kiedy będą ciemne, natychmiast zdjąć patelnię z ognia. Resztę
natki grubo posiekać. Zupę doprawić
solą i
pieprzem, rozlać do talerzy i posypać pestkami pinii (ale i bez nich jest pyszna) oraz
natką.*zupa zrobiła się tak gęsta po dodaniu
brukselki, że musiałam dolać 0,75 litra
wody, a po
pobycie w lodówce (zupa nie była w całości zjedzona od razu), jeszcze trochę, bo zupa była bardzo gęsta, można by
rzec: treściwa