Wykonanie

Zgodnie ze wcześniejszą zapowiedzią, w ten weekend mój blog przekazuję w ręce Ani:„Czytelnicy gotują” – pomysł genialny!Propozycja otwierania cyklu – paraliż i strach – to jak otwarcie własnej restauracji i nagle błysk
TRUFLE MARYLI nieco zmienione, ale jednak Maryli. Własnoręcznie zrobione, poprawiające nastrój i olśnienie – dietetyczne – tylko
suszone owoce,
orzechy,
kakao. Już nie wspomnę, że pierwszy raz gdy je
jadłam popijane były
szampanem.”

Składniki: (30-35 sztuk)1 szklanka suszonych
śliwek bez pestek (niesłodzonych) – można także zastąpić
rodzynkami lub
suszonymi morelami, lub ich mieszanką1 szklanka
suszonych daktyli bez pestek (niesłodzonych)1 szklanka
orzechów np. włoskich,
migdałów lub laskowych4 łyżki
syropu z agawy (lub
miodu)1/2 szklanki gorzkiego
kakao (sypkiego)1/2 lub cała stopiona tabliczka
gorzkiej czekolady (najlepiej zacząć od 1/2)chlust koniaku/brandy/likieru
pomarańczowego (tj. 3-6 łyżek)dodatkowo:sypkie kakao/mielone
orzechy lub migdały/wiórki
kokosowe do obtoczenia
trufli
Wykonanie:
Suszone śliwki,
daktyle i
orzechy zmielić w maszynce do
mięsa. Następnie dodać pozostałe składniki i zmiksować na jednolitą masę o konsystencji łatwej do zlepiania (raczej gęstej i mazistej). Można masę włożyć do lodówki wtedy łatwiej formuje się kulki. Z masy lepić kulki i obtaczać je w mielonym
kakao lub np. mielonych orzechach, migdałach, czy wiórkach
kokosowych.Uwaga: W trakcie lepienia polecam moczyć ręce w zimnej wodzie. Ułatwia to znacznie formowanie kuleczek.Gotowe
trufle przechowywać w lodówce.Smacznego :)

Komentarz Aniado:
Trufle robiłam pierwszy raz w życiu! Zmieliłam składniki, robot wymieszał masę, a samo formowanie kulek to już była czysta przyjemność!

Smak… przeszedł moje oczekiwania, a same
trufle cieszyły się tak dużym powodzeniem, że zniknęły w przysłowiowym „oka mgnieniu”!Mój Syn (lat 12!) już zapowiedział, że będzie to danie, które sam przygotuje na najbliższe Święta Wielkanocne ;)
Trufle przygotowałam trzymając się Ani przepisu w 99%… Od siebie dodałam jedynie 1 łyżkę
soku cytrynowego, a kilka
trufli, dla większego urozmaicenia, obtoczyłam w
maku…Były naprawdę PYSZNE! Gorąco polecam :)

Aniu, dziękuję za wspaniały przepis, a Was Moi
Drodzy, zapraszam jutro na kolejne danie tej samej Autorki :)Pzdr Aniado