Wykonanie
Nigdy nie zapomnę smaku pierogów, które robiła moja "jagodowa babcia". To ta od najlepszych jagodzianek świata,
jagód z
cukrem i wiejską
śmietaną, karnawałowych pączków z
wiśnią i wigilijnej
strucli makowej. Kręciłam się babci
między nogami z dziobem czarnym od lipcowych
owoców, ale zawsze
jagód było dostatek, nawet na mój wielki apetyt. Dziś sama lepię pierogi, chociaż tych
jagodowych naprawdę dawno nie robiłam. Ale już pierwszy kęs przywrócił wspomnienia prawdziwych pierogów z
jagodami .

Z pewnością wszyscy znacie "Summertime", a w wersji
Milesa Davisa ? Od około pięciu lat ten utwór w całości jest moim "ringing tone", może przez to tak rzadko słucham go do końca. W końcu zawsze się urywa. Posłuchajcie dziś ze mną wybitnej trąbki
Milesa...Z moją drugą babcią chodziłam na
jagody do lasu . To ona nauczyła mnie wyszukiwać wśród runa leśne krzaczki. Z wielkich czasem zbiorów nim wróciłyśmy do domu czasem zostawała połowa
jagód. Mogłam je jeść bez ustanku. Druga babcia też lepiła pierogi z
jagodami . Pamiętam jak strasznie chciałam jej pomagać i nijak mi nie szło.
Jagody wymieszane z
cukrem były jak żywe stworzenia. Tu łyżeczką na placuszek, tak bokami na blat, na podłogę i hen za próg. Ja się trochę tej mojej babci nie dziwię, że zamiast brać mnie na pomocnika, wolała odesłać na podwórko z miską
jagód w
śmietanie.

Koniec końców pierogi nauczyła mnie lepić mama . A w zasadzie robić im falbanki. Bo pieróg według mojej mamy musiał być niewielki, zgrabny, kształtny i koniecznie z dzierganą falbanką. Nauka szła mi mozolnie, po pierwszej setce złapałam jednak dryg i od tej
pory kleję sama. Ale nie myślcie sobie, że wydarzyło się to
wieki temu. Byłam już dorosłą kobietą z dzieckiem, gdy wzięła mnie ambicja, by samej lepić pierogi. Z czasem pokochałam je robić. Ciasto pierogowe to nasz rodzinny przepis, chociaż w wielu domach są pewnie podobne proporcje. U nas nie używa się
jajka do ciasta, a wychodzi delikatne, sprężyste i prawie nie wymaga podsypywania
mąką. Uwielbiam jego dotyk, moment nakładania farszu i pieczołowite wyrabiane falbanki. Lepienie pierogów to czas, gdy
mogę sobie przemyśleć wiele spraw, odstresować się. Słucham ptaków za oknem albo ulubionej płyty
Milesa Davisa i kleję.Nastał też czas, gdy uczę swoją najmłodszą córkę kleić maleńkie pierożki i wygniatać im falbanki. Na przyjazd dzieci z pierwszej tury wakacji wydziergałam ostatnio 50 pierogów z
jagodami. Bardzo chciałabym, żeby i one pamiętały ten smak z dzieciństwa.

Najlepsze pierogi z
jagodami w delikatnym cieście (bezjajeczne)300g
mąki pszennej poznańskiej (na ok 50 szt pierogów)1 łyżka
oleju1 łyżeczka drobnej
soliok 150-200g bardzo ciepłej
wodyok 1,5 szklanki
jagód3-4 łyżki
cukruJagody umyj, osącz i usuń wszystkie listki. Wysyp je na ręcznik papierowy i delikatnie osusz. Suche
jagody wymieszaj z
cukrem.
Mąkę wymieszaj z
solą i zalej bardzo ciepłą
wodą (na początek dodaj jej mniej), wlej
olej i wyrabiaj na spójne gładkie ciasto. Ja robię to hakiem miksera. Wyrabianie trwa ok 10 minut.
Potem ciepłe ciasto zawijam w folię i odkrawam po kawałku do wałkowania. Wałkuj cieniutko i wykrawaj kółeczka (im mniejsze tym, piękniejsze pierogi, ja robię o średnicy 6-7cm). Leciutko rozciągnij placuszek w dłoniach, na środku układaj łyżeczkę
jagód wymieszanych z
cukrem, zaklejaj ściśle wszystkie brzegi, a
potem wyrabiaj falbankę - moja jest tzw "szczypana na zakładkę", ale wzorów jest wiele. Najlepiej podpatrz falbankowy wzór u babci lub mamy, żeby tradycja rodzinnych pierogowym koronek trwała.Podawaj ze
śmietaną - może być kwaśna wymieszana c
cukrem pudrem lub słodka
śmietanka lekko upita z
cukrem. Posyp je listkami świeżej
mięty, by smakowały jak najprawdziwsze lato.