ßßß
W tym roku posadziliśmy cztery drzewa owocowe w naszym ogrodzie. Dwie mirabele, kosztelę i koksę. Może za kilka lat nie będę w sierpniu żebrać o kosz mirabelek, ale uda się zebrać własne? Póki co mirabelki pozostają od 3 lat w sferze marzeń. Jednak na myśl o koksach i kosztelach z własnego drzewka... (ooops ślinotok, wybaczcie). Słyszeliście już cover "Appletree" w wykonaniu Selah Sue (Selah znów, znów będzie w Polsce na koncercie!)Mój przepis na szarlotkę tatrzańską krąży w sieci od ponad 6 lat, od kiedy pierwszy raz opublikowałam go na forum gazety. Pojawił się już w coverach na dziesiątkach stron, blogów i łamach kilku czasopism. Czasem bawi mnie, gdy kolejna blogerka publikuje go zaczynając od "nie wiem skąd ta nazwa, pewnie z Tatrami nie ma nic wspólnego" :) poczytajcie historię szarlotki tatrzańskiej kto ciekaw - we wpisie sprzed 3 lat, i z roku 2010 . Ale, gdy kolejne blogerki piszą, że można użyć do niej innych jabłek, wołam stanowcze NIE. Powiadam Wam, że właśnie z szarą renetą to ciasto smakuje najlepiej, a jeśli z innych jabłek zrobi się pulpa, będzie to kolejna szarlotka na pysznym kruchym cieście, ale już nie... "tatrzańska" :)Ale tak po prawdzie nie ma znaczenia skąd się wzięła i dlaczego ja się na nią uwzięłam. To szarlotka best of the best - z bardzo, bardzo kruchym ciastem i kilkoma kilogramami cieniutkich plasterków szarej renety utytłanych w cynamonie i cukrowym pudrze. Jeśli chcecie by była nieco bardziej słodka (proszę, nie chcijcie!!), należy do jabłek dodać nieco więcej cukru pudru niż w przepisie. Ale w tej właśnie, podstawowej wersji i koniecznie na szarej renecie jest... niesamowita. Szarą renetę doskonale przechowuje się przez zimę w chłodnym garażu, czy spiżarni, warto zatem kupić całą skrzynkę tych wspaniałych, bardzo brzydkich jabłek, by aż do wiosny rozkoszować się niezwykłym smakiem szarlotki tatrzańskiej.
Ta szarlotka ma niewiele ciasta, ale za to bardzo, bardzo kruchego i wysoooką warstwę jędrnych, kwaskowych jabłek z nutką cynamonu. Kroi się ją w duże porcje, bo na mniejsze nie bardzo jest jak. Pycha! To naprawdę ważne, by do szarlotki tatrzańskiej użyć jabłek szara reneta (uwaga, bywa też "złota", a to nie o tą się rozchodzi). W zasadzie każdy inny rodzaj jabłek zamieni się w trakcie pieczenia w pulpę. Szarej renecie i długiemu pieczeniu w niezbyt wysokiej temperaturze, szarlotka zawdzięcza ten fantastyczny efekt cieniutkich plasterków i niepodrabialny smak.500g mąki krupczatki250g margaryny lub masła90g cukru pudru2 łyżeczki proszku do pieczenia (można pominąć)2 żółtka2 łyżki śmietany3 kg szarej renety (koniecznie!)3 łyżki cukru pudru2 łyżeczki cynamonuRozgrzej piekarnik do 160°C. Tłuszcz, śmietana i jajka muszą być zimne. Szybko posiekaj razem mąkę, proszek (jeśli go stosujesz), masło lub margarynę i cukier puder. Dodaj żółtka, śmietanę i szybko zagnieć spójne ciasto. Możesz oczywiście użyć miksera, co ja od lat robię. Wyłóż formę wielkości ok. 22x30 cm (lub okrągłą śr. 26cm) papierem do pieczenia, dno wylep 2/3 ciasta i wstaw razem z formą do lodówki na ok. godzinę. Resztę – 1/3 ciasta – schowaj w woreczku do zamrażarki. Obierz i pozbaw gniazd nasiennych wszystkie jabłka. Pozostaw je w połówkach lub ćwiartkach jeśli są większe. Z pomocą malaksera i funkcji krojenia na cienkie plasterki pokrój jabłka na cieniutkie plasterki. Jeśli malaksera nie posiadasz, męską ręką pokrój jabłka nożem lub na tarce plasterkującej – muszą być naprawdę cienkie plasterki. Do miski, w której są jabłka, dodaj puder , cynamon i delikatnie wymieszaj, by przyprawy oblepiły wszystkie jabłka, postaraj się nie połamać plasterków.Na wychłodzone ciasto w blasze wyłóż wszystkie jabłka układając plasterki poziomo - będzie tego bardzo wysoka warstwa (ok 6 cm) dokładnie dociśnij i wyrównaj. Na wierzch zetrzyj ciasto z zamrażalnika. Piecz ok. 60-80 min – do zezłocenia się wierzchu. Po wystudzeniu posyp pudrem. Cudo!