Wykonanie
Kalafior to takie
dziwne warzywo,o którym kiedyś myślałam, że trzeba długo je gotować, żeby w ogóle móc zjeść,
potem odkryłam, że lepszy jest gotowany krótko, a nawet bardzo krótko, a na koniec
doszłam do wniosku, że najlepszy jest po prostu surowy :)Gdzieś "po drodze" przewinął się jeszcze grillowany w mieszance przypraw
curry (i to też jest bardzo dobre), no i oczywiście w postaci kotletów z
kalafiora, jak na świeżo upieczoną kiedyś wegetariankę przystało ;)

Zdecydowanie wygrywa jednak
kalafior w surówce i jest to zdanie nie tylko moje ale i moich dzieciaków, więc coś jest na rzeczy...

Taki
kalafior do jedzenia na surowo myję tylko pod strumieniem gorącej
wody z kranu (prawie wrzątku), porywam palcami na mniejsze różyczki, wrzucam do miski, a
potem dodaję do niego:- zawsze
paprykę czerwoną, jakoś wyjątkowo smakują mi razem (ewentualnie zamiast
papryki jabłko ze skórką),- zawsze coś zielonego - albo
szpinak, albo
seler naciowy, albo
kapustę pekińską +
szczypiorek, jak akurat jest w lodówce,- do tego łyżka
oleju konopnego z
sokiem z połówki
cytryny,
solą i
wodą, i pyszna, chrupiąca, ćwicząca mięśnie twarzy surówka gotowa :) Polecam, nie będziecie żałować!