ßßß Cookit - przepis na Bez soli – jak to smakuje?

Bez soli – jak to smakuje?

Wykonanie

mar 20th Bez soli – jak to smakuje?
Dieta bez soli jest przy wielu dolegliwościach bardzo skutecznym remedium a dla naszych kubków smakowych stanowi taki „reset”, pomagający zauważyć nowe smaki. Wszystko brzmi zachęcająco, tylko: jak to właściwie będzie smakować?!
Przecież „zawsze” dodawało się sól do gotowania, pieczenia, smażenia, warzyw, mięsa, jaj itd. Większość solnych nawyków wynosimy z domu i nie zastanawiając się nad ich celowością powielamy.
Produkty spożywcze począwszy od starożytności, przez średniowiecze i kolejne epoki aż do pojawienia się (stosunkowo niedawno) lodówek, solono i to w dużych ilościach, aby przedłużyć ich przydatność do spożycia. Sól bywała w historii tak cenna, że posługiwano się nią jako środkiem płatniczym. Dziś mamy do dyspozycji chłodziarki i zamrażarki – konserwacja solą nie jest już konieczna.
My, którzy nie wyobrażali sobie mięsa, ziemniaków, pieczywa i po prostu wszystkiego bez dodatku soli, postanowiliśmy trochę prozdrowotnie a trochę z ciekawości zrobić eksperyment i zobaczyć jak smakuje wszystko bez dosalania. Pierwsze dwa dni są trochę dziwne, ale obfitują w masę nowych smaków!
Proponujemy jeść przez te dwie, trzy doby ziemniaki w koszulkach, jaja, rzeczy słodkie, warzywa, owoce, twaróg z miodem itp, aby dać odpocząć naszym kubkom smakowym od soli – ważne jest, aby całkowicie zrezygnować z tego dodatku. Gdy natomimast będziemy redukować dodatek soli stopniowo lub częściowo, będzie nam w potrawach nadal czegoś brakować. Zaczęliśmy od odkrywania na nowo ziemniaków gotowanych w mundurkach – smakują jak z ogniska! – pycha. Mięso w marynacie z oliwy, cytryny, przypraw i czosnku – też jak z ogniska!
Po dwóch dniach okazało się, że ryby, jaja i inne produkty same w sobie zawierają sól i jest ona wyraźnie wyczuwalna. Większość kupnych rzeczy odczuwa się szybko jako zbyt słone. O ile sera żółtego lub takiego z przerostem pleśni wspaniale używa się jako przyprawy, o tyle już śledzie w oleju są okropnie przesolone ( w 100g zawierają prawie dwukrotne nasze dzienne zapotrzebowanie na sól). Rubryka „sól” na etykietach stała się ważna.
Doszliśmy do przekonania, że bez większego trudu da radę obejść się bez dodawania soli. Czujemy wtedy właściwy smak przyrządzanych potraw a dzienne zapotrzebowanie na ten składnik i tak zostaje zaspokojone przez produkty, które spożywamy.
Oto część z naszych przypraw „zamiast soli”:
kwaśne dodatki : sok z cytryny i ocet balsamiczny, które uzupełnia oliwa z oliwek i olej rzepakowy oraz czosnek, imbir, tymianek, oregano, pieprz świeżo mielony. Do octu, cytryny czy oliwy fajnie sprawdzają się spryskiwacze, które przyprawiają od razu całą potrawę.
Korzyści prozdrowotne już zaczynają być u nas widoczne.
Źródło:http://do-eat-yourself.pl/?p=1342