Wykonanie
Bardzo lubię
miętę jako
przyprawę, zarówno do dań słodkich jak i do
mięsa. W placuszkach naleśnikowych z dodatkiem
sera czy
jogurtu sprawdza się doskonale, ożywia smak i nadaje im świeżości. Szczególnie smakują takie placuszki podczas upałów, jedzone też na zimno.
Miętę do ogródka wysadziłam z kupionej w sklepie doniczki kilka lat temu. Rozrosła się od tego czasu tak, że dochodzi już pod drewniane drzwi garażu, ale ja się tą jej bujnością nie martwię. Ścięłam już trochę do ususzenia, dodaję świeże gałązki do
napojów, posiekane i utarte z
cukrem listki do deserów. Tzatziki z jej dodatkiem to ulubiony letni sos moich dzieci. O mohito w wersji vergin lub klasycznej nie wspominając…Ok. 1, 5 szklanki
mąki2
jajkaszklanka
jogurtu naturalnegołyżka posiekanych lisków
miętyPłaska łyżeczka
proszku do pieczeniaOlej do smażeniałyżeczka
cukru i szczypta
soliJajka roztrzepałam
sola i
cukrem. Dodałam mieszając
jogurt,
miętę i
mąkę z proszkiem . Ciasto powinno
mieć konsystencję gęstego naleśnikowego i nabierać się dobrze łyżką. Jeśli jest za gęste, można dodać nieco
mleka.Na rozgrzanym
oleju smażyłam niewielkie owalne placuszki, najpierw pod przykryciem, gdy się ścięły na wierzchu, odwracałam i dosmażałam bez przykrycia. Odsączałam na papierowych ręcznikach.Jak już wspomniałam, wyszły pyszne , orzeźwiające . Można je spokojnie zabrać na wiosenny lub letni piknik.Smacznego !