ßßß
Spód:125 g margaryny250 g mąkiłyżeczka proszku do pieczenia1 jajko4 łyżki cukru
Mąkę mieszamy z proszkiem. Ze wszystkich składników zagniatamy ciasto i owinięte w folię wkładamy na godzinę do lodówki. Gdy ciasto się schłodzi wysmarowujemy dużą tortownicę margaryną i wylepiamy nim foremkę.
Ludzie dzielą się na dwie grupy, tych, którzy podpiekają spody ciast przed nałożeniem nadzienia i tych którzy tego nie robią. No dobrze jest jeszcze trzecia grupa ludzi, którzy od pieczenia stronią... Do rzeczy, moja mama twierdzi, że podpiekanie spodu jest zbędne, jednak ja reprezentuję szkołę, która dla pewności radzi to robić. W tym celu piekarnik nastawiamy na 190 stopni, gdy już się nagrzeje wkładamy doń ciasto na 15 minut, dopiero wtedy wylewamy masę serową.
1 kg mielonego twarogu2 szklanki mleka3 jajka1 szklanka cukruskórka z jednej cytrynyaromat cytrynowy (opcjonalnie)1 opakowanie budyniu śmietankowego
Wszystkie składniki w temperaturze pokojowej miksujemy na jednolitą masę. Skórka cytryny powinna być starta na najdrobniejszych oczkach tarki, aby podkreślić cytrynowy smak można dodać kilka kropel aromatu. Sernika nie gotujemy, stanie się to w czasie pieczenia i za pośrednictwem naszego budyniu. Sernik ma mieć też te właściwości, że w czasach pustek w lodówce liczbę jajek można zredukować nawet do jednego, a wypiek nie straci wiele na swojej jakości.Masę wylewamy na spód i pieczemy w temperaturze 160-170 stopni przez półtorej godziny. W międzyczasie nie zaglądamy do środka, ani nie wyjmujemy ciasta zaraz po upieczeniu, bo może ono opaść albo pęknąć (a zrobi to na pewno). Tak, ten jest opadnięty, ale to dlatego, że się mnie nie słucha... Czy przy opadniętym serniku stracimy smak? Smak pozostaje, pierwotna lekkość i delikatność niestety ulatuje.
Miałam ten wpis zrobić wczoraj, jednak gdy wróciłam o domu nie miałam już siły na nic. Miałam przez chwilę nadzieję, że będę mogła bezkarnie udać się do domu, bo cały teren Uniwersytetu okrążyła policja. Aż się bałam przez ulicę przejść (nie na pasach rzecz jasna). Niestety były to tylko ćwiczenia i żadna siła nie uchroniła mnie przed pasjonującym dniem z prawem rzymskim.A słowem zakończenia i wstępu zarazem zapowiadam Hawajskie ciasto z ptasim mleczkiem i ananasem na które przepis już wkrótce. Na prośbę Gin z bloga Raz a dobrze będzie ono pierwsze w kolejce. Do podawania kolejnych propozycji gorąco zachęcam w wątku wcześniejszym .
http://www.comfortfood.pl/