Wykonanie
‚Weekend jak zwykle minął za szybko. Ale to nic, przecież już za kilka dni będzie następny ;) Pogoda znów dopisała (c o nie jest niestety dobrą nowiną dla rolników…), były więc copiątkowe zakupy na farmie, sobotnia wizyta na targu i
kawa z przyjaciółką nad jeziorem oraz – by tradycji stało sie zadość – oczywiście spacer ‘na wsi’ ;) A zamiast z tradycyjnym tutejszym ‘pierwszomajowym’ bukietem konwalii, z lasu wróciłam z bukiecikiem kwiatów
czosnku niedźwiedziego :) Kwiaty posłużyły jako dodatek do sałatki, liście zaś postanowiłam ożenić ze
szparagami, które co weekend kupuję bezpośrednio od rolnika.*
*Tym razem wszystkie te składniki zakończyły swój żywot w aromatycznym risotto (tak na marginesie, to zadzwia mnie fakt, że dania które najczęściej goszczą na moim / naszym
stole niezwykle rzadko – by nie
rzec sporadycznie lub wcale… – (nie) pojawiają się na blogu; choć dla risotto mam niestety wytłumaczenie – to nie jest zbyt wdzęczna do zdjęć potrawa ;))*
*Nie ma chyba nic prostszego do przygotowania jak pyszne, sycące, aromatyczne risotto .Sekret dobrego risotto to przede wszystkim dobry gatunkowo
ryż (najczęściej używam odmiany Carnaroli, nieco rzadziej Vialone Nano, choć i powszechnie używane Arborio też się oczywiście nadaje), dobry
wywar /
bulion oraz mieszanie, mieszanie i jeszcze raz mieszanie ;) Dzięki mieszaniu bowiem z ziarenek
ryżu szybciej uwalnia się
skrobia, dzięki
czemu nasze risotto będzie idealnie kremowe. Bazą dobrego risotto jest też wspomniany właśnie dobry
wywar /
bulion, który – podczas dodawania go do gotującego się
ryżu – musi stale być gorący (dodanie zimnego płynu powoduje nagłe obniżenie temperatury i zatrzymuje gotowanie
ryżu). I oczywiście
wino, które nada wspaniałego, delikatnego posmaku. I jeszcze starty
parmezan lub pecorino . A dodatki wedle uznania i / lub zawartości lodówki ;)*
*Tym razem dodałam również kilka posiekanych liści
czosnku niedźwiedziego, którego zdecydowaną zaletą jest fakt, iż możemy cieszyć się
czosnkowym aromatem, bez jego anty-wampirowych właściwości ;) Do tego otarta
skórka z cytryny, która nadaje świeżości i delikatnie ‘podkręca’ smak. I nic już więcej nie mówię, tylko zapraszam do stołu :)*
ok. 500 – 600 g zielonych szparagow + 2 łyżki
oliwy1
cebula lub 1-2
szalotki1 ząbek
czosnku2 łyżki
oliwy + nieco
masła (można użyć tylko
oliwy)350 g
ryżu do risotto (Carnaroli, Vialone Nano lub Arborio)ok. 200 ml białego
wytrawnego winaok. litr
wywaru /
bulionu (użyłam warzywnego)
sól,
pieprz do smakuok. 30 g
masłaswieżo starty
Parmesan lub Pecorino (ok. 60-80 g)ok. 10 liści
czosnku niedźwiedziego (można pominąć)opcjonalnie – otarta skórka z 1
cytrynySzparagi umyć, osuszyć, odłamać zdrewniałe końcówki; odciąć główki, łodygi pokroić na kawałki.
Wywar /
bulion zagotować i pozostawić na najmniejszym ogniu, by cały czas był ciepły. Ząbek
czosnku zmiażdżyć, a następnie poszatkować wraz z
cebulą.
Oliwę i
masło rozgrzać w rondlu i udusić
cebulę z
czosnkiem (ok. 4-5 minut) nie dopuszczając do zbrązowienia. Następnie dodać
ryż, wymieszać i smażyć ok. 3 minuty na wolnym ogniu stale mieszając. Dodać
wino, zamieszać i gdy
wino już odparuje – dodać ok. 1,5 – 2 chochle
wywaru /
bulionu i gotować na wolnym ogniu regularnie mieszając; za każdym razem gdy
ryż wchłonie już większość płynu – dolewamy kolejną chochlę (lub półtorej)
wywaru i dalej mieszamy.W międzyczasie
szparagi dusimy kilka minut na dobrze rozgrzanej patelni (mają pozostać ‘al dente’) w 2 łyżkach
oliwy (lub gotujemy na parze).Po ok. 15 minutach gotowania sprawdzamy stopień miękkości
ryżu (ma on być wystarczająco miękki, jednak nie rozgotowany). Gdy konsystencja
ryżu jest już odpowiednia (zazwyczaj po ok. 18 – 20 minutach), zdejmujemy garnek z ognia, dodajemy
masło (uczuleniowcy mogą pominąć ;))
starty ser,
szparagi (kilka główek pozostawiamy do dekoracji), otartą
skórkę z cytryny oraz pokrojone liście
czosnku niedźwiedziego i ewentualnie doprawiamy do smaku.Serwujemy natychmiast :)*
*A następny przepis z minionego weekendu będzie – jak na maj przystało ;) –
rabarbarowy :)Jako iż sezon w pełni, przypominam o zakładkach ‚rabarbar’ – klik oraz ‚szparagi – klik, w których znajdziecie dodatkowe przepisy prezentowane już na blogu.Pozdrawiam serdecznie!*