Wykonanie
Jakiś czas temu zauważyłam, że coraz częściej ja i moja rodzina mamy chrapkę na rozgrzewające i kojące conieco. Praktycznie codziennie garnek z zupą przytulnie turkocze na gazie. Uwielbiam zupy, wszelakie, kremowe, ciepłe jesienne, wiosną i latem te lżejsze, chłodzące. Nie wyobrażam sobie udanego jesienno-zimowego popołudnia bez talerza ciepłej zupy i pajdy świeżego
chleba z
masłem. Bo cóż rozgrzeje nas lepiej po mroźnym i wietrznym spacerze?Moją faworytką od zawsze była pomidorowa. Kiedyś, jak byłam mała to królowała oczywiście ta robiona przez moją babcię, kwaśna, z dużą ilością
śmietany i
ryżem. Dziś, kiedy
mogę wybierać i mam własną rodzinę, gotuję trochę lżejsze wersje (i zdrowsze zarazem). Eksperymentuję, łączę, poszukuję. Przepisów na
pomidorową mam całe mnóstwo, łatwiejszych, bardziej skomplikowanych, ekspresowych i takich co wymagają błogiego dla duszy wolnego 'turkotania' na ogniu. Na prośbę pewnego zaprzyjaźnionego łasucha, co także ma chrapkę na jesienne zupy, otwieram cykl zupowy.
Skład:3
papryki, kolor dowolny (ja użyłam 2 ponieważ były ogromne)3
cebule1 puszka
pomidorów pelati2 ząbki
czosnku1 łyżka
oliwy0,5 litra
wywaru warzywnego1papryczka
chillisól,
pieprz do smaku1/2
przecieru pomidorowego (opcjonalnie).A jak to zrobić:1. Rozgrzewamy w garnku
oliwę. Wrzucamy pokrojoną w piórka
cebulę, chwilkę smażymy, do momentu aż się zeszkli.2. Dodajemy pokrojoną w paski
paprykę i smażymy razem z
cebulą ok 5 min. Wrzucamy
czosnek pokrojony w plasterki,
pomidory i
chilli. Dusimy na wolnym ogniu. Opcjonalnie można dodać
przecier pomidorowy aby uzyskać bardziej intensywny smak i kolor. Ja tego nie zrobiłam.3. Po około 10 minutach wlewamy
bulion i przyprawiamy całość
solą i
pieprzem do smaku. Gotujemy 30 min.4. Zupę miksujemy na krem. Nie lubię gładkiej konsystencji zupy, dlatego miksuję zaledwie chwilę. Można także zmiksować połowę na gładki krem i połączyć z resztą. Podajemy posypane ulubionymi
ziołami i ziarnami (wedle uznania).Wskazówki:Zanim dodacie
papryczkę chilli sprawdźcie jaki jest jej stopień ostrości. Jeśli uważacie, że jest za ostra dodajcie mniej. Ja, nauczona na własnych błędach, zawsze sprawdzam czy mam do czynienia z piekielnie ostrą czy tylko
ostrą papryką. Niestety kilka
razy musiałam wyrzucić całe danie do kosza bo chyba tylko rodowity taj dałby mu radę.
SmacznegoH.