Wykonanie
Wielu pewnie duma teraz, co to „brambor” , cóż ..nie jest to nic
dziwnego, ani egzotycznego , jest to po prostu ,nasz rodzimy, pospolity,
ziemniak , tyle że w
języku czeskim 😉 Tak więc jak głosi nazwa przepisu , jest to po prostu kotlecior
schabowy w placku ziemniaczanym , lub raczej z plackiem . Pyszne , naprawdę odkrywcze danie , do którego poza surówką, już nic więcej podawać nie trzeba . Połączenie tych dwóch smaków w chrupiącej panierce jest naprawdę mega , nie wiele przepisów z
serii schabowy, jest w stanie go pobić . Od niedawna w naszym domu ugruntował się jako nr 1 w pozycjach obiadowych . Z pozoru nieskomplikowane danie zaczerpnięte z regionalnej kuchni czeskiej , nie należy jednak do najprostszych , problem polega na umiejętnym położeniu
schabu na patelni tak, aby nie zgubić warstwy placka ziemniaczanego , czyli bramorów podczas smażenia . Trudne,ale wykonalne , a efekt wart każdej walki 😉
Składniki dla 3 osób :3 grube na około 3 cm, plastry
schabu5 średnich
ziemniaków – stare są lepsze niż
młode ( bardziej zwarte )1 sporej wielkości
cebula1 łyżka cydru1 łyżka
mąki pszennej i ciut do prószenia3
jajka2 szklanki
bułki tartejsól ,
pieprz do smaku
olej do smażenia
Ziemniaki obieramy , ścieramy na tarce o jak najdrobniejszych oczkach , odciskamy ściereczką lub ręcznikiem papierowym z nadmiaru
wody-soku .Wkładamy, wyciśniętą ,pulpę ziemniaczaną, do miski i skrapiamy łyżką cydru , mieszamy .
Cebulę ścieramy także, na tej samej tarce co
ziemniaki i dodajemy do nich -mieszamy . Dokładamy
mąkę , jedno
jajko ,
sól ,
pieprz i wszystko ostatni raz ponownie , dokładnie mieszamy . Kotlety rozklepujemy na średnią grubość ( około 0,5 cm ) , solimy , prószymy
mąką z jednej strony i na niej rozkładamy ,około jednej ,czubatej łyżki bramborów , zanurzamy w roztrzepanych jajkach , następnie w
bułce tartej .
Smażymy na rozgrzanym
oleju , uwaga koniecznie najpierw kładziemy kotlet na stronie placka , tak żeby
ziemniaki scaliły się ze
schabem , trzeba to zrobić dość szybko żeby
ziemniaki nie zsunęły się z
mięsa. Jak już ładnie się zrumieni powinien być na tyle sztywny i chrupiący , że już bez trudu da się go obrócić na drugą stronę . Podajemy na gorąco z dowolną
sałatką lub sosem . Pychota 😉