ßßß Cookit - przepis na Biscotti vel cantucci czyli włoski specjał do chrupania

Biscotti vel cantucci czyli włoski specjał do chrupania

nazwa

Wykonanie

Cantucci, cantuccini albo biscotti di Prado, to taki włoski wypiek przypominające bardziej nasze suchary niż kruche ciasteczka . Piecze się je 2 razy żeby były odpowiednio wysuszone i chrupiące. Zjada się je na deser maczając w kawie albo słodkim winie.
Kiedy byłam w Toskanii miałam okazję jeść cantucci w Casa al Vento. Upieczone przez szefa Antonio, prosto z blachy, były pyszne, nie za słodkie, z dodatkiem migdałów, po prostu pycha ! Te z przepisu poniżej są prawie tak samo dobre :)
Cantucci są o tyle fajne, że można ich upiec od razu więcej i nadmiar przechowywać dość długo w szczelnych puszkach. Chociaż i tak długo nie poleżą jeśli łakomczuchy się dowiedzą o ich obecności. Moje się dowiedziały więc sami rozumiecie...
Biscotti upiekłam z przepisu podanego przez Pawła w ramach wspólnej akcji blogerów "Wypiekanie na śniadanie"
czas przygotowania : 10 minut + 25 minut jedno pieczenie + studzenie + ok. 16 minut drugie pieczenie
składniki :
300 g mąki pszennej , użyłam tortowej
2 szczypty soli
2 średnie jajka
140 g zwykłego cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia - 6 g
skórka otarta z dużej cytryny
1 łyżeczka przyprawy do dań słodkich (zmielona mieszanka kardamonu, suszonej skórki cytrynowej, cynamonu, goździków i mięty)
200 g migdałów ze skórką
sposób przygotowania : mąkę przesiałam i wymieszałam z solą, proszkiem do pieczenia, drobno startą skórką ze sparzonej cytryny i mieszanką przyprawową.
Do miski wybiłam jajka, dosypałam cukier i ucierałam mikserem przez kilka minut. Masa ma zwiększyć objętość kilkukrotnie, zrobić się bardzo gęsta, kremowa a cukier powinien zupełnie się rozpuścić. Nie przerywając miksowania dosypywałam po łyżeczce sypkich składników. Kiedy masa zrobiła się bardziej gęsta zmniejszyłam obroty miksera i ucierałam dalej aż do wyczerpania mącznej mieszanki. Pod koniec ciasto jest bardzo gęste. Wyłączyłam mikser, dosypałam migdały i wmieszałam je łyżką. Ciasto wyłożyłam na omączony blat i podzieliłam na 2 części. Rękami maczanymi w mące uformowałam długie, wąskie batony.
Ułożyłam je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Blachę wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 st. C i piekłam 25 minut.
Upieczone batony z ciasta wyjęłam i zostawiłam do przestygnięcia na ok. 15 minut. Dopiero wtedy pokroiłam je ukośnie, ostrym nożem z ząbkami, na kawałki grubości ok. 1,5 cm. Kromeczki rozłożyłam płasko na blasze i wstawiłam do ponownie rozgrzanego do 180 st. C piekarnika. Piekłam 8 minut po czym odwróciłam wszystkie na drugą stronę i piekłam kolejne 8 minut. Po upieczeniu wystudziłam.
W Toskanii zjadłabym biscotti maczając je w pysznym Vin Santo albo włoskim espresso, ale dzisiaj w domu musiała mi wystarczyć zwykła kawa :)
Biscotti upiekli także : Paweł , Ola , Agnieszka , Karina , Marzena , Bożena , Joanna , Kinga , Magda , Dorota , Łucja , Jagoda , Marghe , Jola , Emma , Olga , Ewelina , Magdalena , Danusia , Magda , Agata , Edyta , Daria , Kasia ,
Źródło:http://smacznapyza.blogspot.com/2014/06/cantucci-biscotti-woskie-ciasteczka.html