Wykonanie
Odwiedziłam kolejne smaczne miejsce dzięki portalowi Uroda i Zdrowie - tym razem była to Restauracja
Oliwka na warszawskim Ursynowie. Niepozorny lokal
mieści się przy Al. KEN 36 A, lok. nr 1, na tyłach Galerii Ursynów.

Oliwka nie jest duża, zaledwie kilka stolików w środku i kilka miejsc na zewnątrz, ale urządzona całkiem gustownie i przytulnie, we włoskim klimacie. Menu też często nawiązuje do kuchni włoskiej. Zjemy tu różne pizze i smaczne
makarony. Jednak w karcie jest też dużo dań tradycyjnej kuchni polskiej - jej amatorzy znajdą popularnego
schabowego czy
golonkę. Wszystkie dania z karty można zamówić na miejscu albo z dostawą do domu - na terenie Ursynowa bezpłatnie.Restauracja proponuje poza zwykłym także menu bezglutenowe. Na miejscu wyrabiane jest bezglutenowe ciasto na
makaron, pierożki czy pizzę a także
pieczywo - wszystko z mąk ekologicznych. Takie jedzenie jest przygotowywane nie tylko dla dzieci z nietolerancją glutenu. To ogromny plus tego miejsca !

Miejsce jest przyjazne rodzinom - reklamuje się właśnie jako restauracja rodzinna. Są specjalne małe dania dla
młodych smakoszy i miejsce do zabawy - malutka salka wyposażona tak żeby dzieci się nie nudziły kiedy dorośli rozmawiają przy
stole. Lokal organizuje imprezy urodzinowe i okolicznościowe dla małych klientów.Gośćmi
Oliwki są przede wszystkim są mieszkańcy pobliskiego osiedla i pracownicy licznych okolicznych firm więc nawet w ciągu dnia lokal nie jest pusty. Poza tym co chwilę odbierane są zamówienia telefoniczne. Jest ruch w interesie i dlatego też spory wybór dań jak na tak nieduże miejsce.Kiedy złożyłam zamówienie kelner przyniósł miseczkę
oliwek doprawionych
ziołami i
czosnkiem na przekąskę oraz szklankę bardzo smacznej lemoniady z
miętą. Po chwili dostałam Krupnik (8 zł) - nieco zbyt tłusty i z dodatkiem
kiełbasy co było jak dla mnie trochę
dziwne - po prostu jestem przyzwyczajona do innej wersji. Jednak zupa mi smakowała.

Na przystawkę poprosiłam o
Wątróbkę drobiową z
cebulką i
morelami (18,90 zł).
Wątróbkę z
indyka podano mi z grzankami i
sosem tzatzyki. Była smaczna, ale moim zdaniem zbyt wysmażona. Zdaję sobie jednak sprawę, że większość osób nie lubi innej, niestety. Dodatek
moreli suszonych troszeczkę zbyt słodki, przydałoby się przełamanie smaku czymś kwaskowym. Porcja spora i sycąca jak na przystawkę - razem z zupą wystarczyłoby na cały obiad.

Głównym daniem był
Pstrąg z pieca zawijany w
bekon, z dodatkiem smażonych
ziemniaków i sałatki (31 zł).
Ryba smakowita, pachnąca
cytryną i
rozmarynem bo to miała w brzuszku.
Ziemniaki niestety z mrożonki.Na deser zamówiłam zachwalane
Lody kawowo-
chałwowe (17 zł). Kelner bardzo je polecał mówiąc, że przygotowywane są na miejscu. Skusiłam się bo lubię
lody. I przyznam, że to było rozczarowanie dnia -
lody owszem, są przygotowywane w
Oliwce, ale z niewiadomego powodu zamraża się je po nałożeniu do pucharków, razem z naczynkiem, co powoduje, że zbyt mocno zamarzają i
tracą puszystość. Przybrania
śmietaną w sprayu nawet nie skomentuję ... Jednak po zwróceniu uwagi na te
dziwne sprawy przyznano mi rację i obiecano zmiany.


Podsumowując - Jedzenie było całkiem smaczne. Drobiazgi, do których się przyczepiłam można poprawić a część moich zarzutów wynika po prostu z indywidualnego gustu. Jednak chyba nie chciałabym podczas obiadu słuchać bez przerwy dobiegającego z kuchni tłuczenia kotletów - być może trafiłam akurat na przygotowywanie dużego zamówienia na
schabowe. Otwarta kuchnia w miejscu serwującym sporo potraw smażonych też nie wydaje mi się dobrym pomysłem - niestety, zapach tłuszczu jest mocno obecny na sali jadalnej.Na pochwałę zasługuje obsługa - miła, pomocna i nie narzucająca się. Ogólnie miejsce do polecenie na zwykły, rodzinny obiad.




