Wykonanie
Ziemniak, pyra, grul,
kartofel - bardzo lubię je wszystkie i zdecydowania ziemniaczana jestem Pyza. Niestety, moje Żarłoczki nie podzielają tej moje miłości do
ziemniaków gotowanych czy w zupie, ale kluski uwielbiają. Dlatego też wykorzystuję to warzywa na kopytka, kluski śląskie, pyzy, kartacze czy szare kluski i wszyscy są zadowoleni.
Często jednak trudno o dobre
ziemniaki, przynajmniej w wielkim
mieście. Na moim osiedlowym bazarku króluje Irga chociaż w każdej budce wygląda inaczej. Dopytując o inne gatunki widzę tylko zdziwione spojrzenie handlarzy i słyszę, że wydziwiam. A przecież Polska ponoć
ziemniakiem stoi ! I tutaj na wysokości zadania stają niektóre supermarkety, w których można już kupić
ziemniaki o konkretnym przeznaczeniu. Wyróżnia się 3 podstawowe typy (wykorzystałam informacje znalezione m.in. na blogach organizatorek konkursu Król
ziemniak) :Typ A -
ziemniaki najtwardsze -
sałatkowe, do zupy czy smażenia pokrojone w kostkę. Sprawdzają się też doskonale do pieczenia na grillu i gotowania w mundurkach. W zupie nie rozpadną się pozostając w ładnych kawałkach. Typ A to
ziemniaki odmiany Venezia, Bellinda, Colette, Belana, Regina.Typ B - nieco bardziej miękkie - ogólnoużytkowe czyli takie jakie najczęściej podajemy do drugiego dania w postaci gotowanej. Można je smażyć, ale też zrobimy z nich niezłe frytki. Typ B to
ziemniaki odmiany Colette, Nandina, Red Sonia, Bellarosa, Ewelina, Rosalind, Georgina, Red Fantasy, Jelly, Irga, Irys, Gala.Typ C - mączyste, kleiste, o najbardziej sypkim miąższu po obróbce - na puree, placki, kopytka, kluski czy do zup gdy chcemy żeby rozgotowując się ją zagęściły. Typ C to
ziemniaki odmiany Honorata, Centa, Grot, Bzura, Ceza.Są też odmiany typów pośrednich o właściwościach obu sąsiadujących typów -
ziemniaki typu AB - Viviana, Vineta, Tarpan, Frezja, Agata
ziemniaki typu BC - Augusta, Jurata, Elida, Ibis, Arkadia, Bryza,
Janka, Fregata.Warto pytać sprzedawców o odmianę i jej zalety. Warto czytać informacje na opakowaniach jeśli kupujemy
ziemniaki w siatkach żeby wykorzystywać je w celu do jakiego najlepiej się nadają.Ponieważ dzisiejszy wpis dołączam do konkursu "Król
ziemniak" zaproponowanego przez ChilliBite i Strawberries from Poland to oprócz przepisu musi się w nim znaleźć "lepiej" czyli dwu wersowy rymowany twór. W tej zabawie królem jest
ziemniak więc wymyśliłam sobie tak :Lepiej pyry z Pyzą zjadaćniźli o głupotach gadać
Na obiad z wykorzystaniem
ziemniaków chciałam zrobić coś co dogodziłoby wszystkim domownikom więc padło na kluski. Tyle, że takie małe włoskie kluseczki, w wersji ziemniaczanej bardzo podobne do naszych kopytek. Można te gnocchi modyfikować na różne sposoby, przygotowywać je z różnych składników i każdy rejon Włoch ma swoją regionalną, wyjątkową ich wersję. Powinny być wielkości na jeden mały kęs i
mieć rowki na powierzchni rowki żeby lepiej oblepiał je sos. Takie rowki robi się formując kawałki ciasta na widelcu albo specjalnej deseczce. Będąc w Toskanii oczywiście szukałam takiej tak długo aż znalazłam :)Gnocchi z
sosem borowikowymczas przygotowania : ok. 60 - 80 minutskładniki na 3 - 4 porcje :GNOCCHI - 500 g
ziemniaków, najlepiej odmiany mączystej, u mnie Augustaok. 200 g
mąki pszennej typ. 6501
jajko1 - 2 szczypty świeżo mielonej
gałki muszkatołowejosolony wrzątek do gotowaniaSOS - kilka/kilkanaście
borowików brunatnych1 łyżka
oleju1 płaska łyżka
masła1 ząbek
czosnku1 nieduża
cebulkaok. 125 ml
śmietanki4 czubate łyżki drobno startego parmigiano reggianodo smaku -
sól,
chili w płatkach,
pieprz ziołowynatka pietruszkisposób przygotowania : GNOCCHI -
ziemniaki, mniej więcej równej wielkości, umyłam, ale nie obierałam ze skórki. Zalałam w garnku gorącą
wodą i gotowałam aż zmiękły - czas zależy od wielkości sztuk. Po ugotowaniu odcedziłam, przelałam zimną
wodą i zostawiłam na chwilę aby lekko przestygły - tylko tyle żeby nie poparzyć rąk podczas obierania. Ciepłe pozbawiłam skórki i od razu przecisnęłam przez praskę. Wbiłam
jajko, dosypałam 3/4 przygotowanej
mąki i gałkę. Szybko zagniotłam dość miękkie ciasto. Na posypanej resztą
mąki stolnicy formowałam z ciasta wałeczki grubości ok. 1 - 2 cm. Nożem pocięłam ja na 1 cm kawałeczki. Te kawałki zsuwałam, delikatnie dociskając dłonią, z mojej nowej deseczki i zaraz wrzucałam partiami do garnka z osoloną, wrzącą
wodą. Wystarczy im kilka chwil i gdy wypłyną są gotowe. Wyjęłam je łyżką cedzakową i osączyłam.SOS - gdy
ziemniaki na kluski się gotowały przygotowałam sos.
Grzyby dokładnie oczyściłam, opłukałam i pokroiłam w ćwierć plasterki,
cebulę obrałam. W rondlu rozgrzałam
olej, przesmażyłam na nim przekrojony na pół ząbek
czosnku i gdy lekko się zrumienił wyłowiłam - miał za zadanie tylko nadać aromat. Do
oleju dodałam
masło i od razu wsypałam posiekaną
cebulę. Gdy się zeszkliła dodałam
grzyby - smażyłam kilka chwil aż zaczęły się złocić a następnie podlałam je niewielką ilością
wody i dusiłam 5 minut. Wlałam
śmietankę, dosypałam połowę
parmezanu, wymieszałam dokładnie, doprawiłam do smaku odrobiną
soli, mielonymi
płatkami chili oraz
pieprzem ziołowym. Sos był gotowy gdy się zagotował i zgęstniał.Gotowe gnocchi wyłożyłam na talerze polewając
grzybowym sosem. Posypałam resztą
parmezanu i listkami
natki pietruszki.