Wykonanie
Ciasto drożdżowe, a konkretnie
chałka, czyli coś co nieczęsto zagniatam. Pewnie niedługo je polubię za sprawą pomocnika w postaci robota z hakiem do wyrabiania ciasta jaki już do mnie jedzie. Cieszę się bo nie cierpię wyrabiania lepkiej masy i rąk upapranych czymś kleistym. Ale czego nie robi się dla kochanych
bliskich jeśli mają ochotę na słodkawą, rumianą chałeczkę ? Cierpliwie się zagniata i już. Tyle, że taką porcję, żeby wystarczyło dla łakomczuchów no i 2 rodzaje żeby nie było nudno. Tak za jednym zamachem placek i
chałka bo wyrabianie jedno. W domu już pachnie cudownie a ja nie
mogę się doczekać kiedy przestygną na tyle żeby można było ukroić i zjeść.

Przepis dodaję do zabawy "Upiecz Smakowity
Chleb!", której patronem są Zakłady Tłuszczowe "Kruszwica", producent
margaryny "Smakowita". Więcej informacji o tej akcji znajdziecie TUTAJ.składniki:40 g świeżych
drożdży520 g
mąki pszennej luksusowejok. 200 ml ciepłego
mleka6 łyżek
cukru1/3 łyżeczki
soli1
jajko50 g stopionego
masła1
żółtko + 1 łyżka
mleka do posmarowania6
moreli suszonych1 czubata łyżka
rodzynek1 czubata łyżka
mąkikruszonka (1 łyżka
masła + 3 łyżki
cukru + 4 łyżki
mąki)do formy - 1 łyżeczka
masła + 1 łyżka
bułki tartej
sposób przygotowania:
mąkę przesiałam do miski.
Mleko lekko podgrzałam, rozmieszałam w nim
drożdże dodając 1 łyżkę
cukru i 1 łyżkę
mąki, odstawiłam na ok. 15 minut aż całość się mocno spieniła i zaczęła rosnąć. Wlałam rozczyn do
mąki, dosypałam resztę
cukru, dolałam roztrzepane
jajko i zaczęłam wyrabiać elastyczne ciasto. Po kilku minutach miętoszenia pomału dolewałam przestudzone, rozpuszczone
masło i wyrabiałam ciasto dalej aż zaczęło odchodzić od rąk i miski. Uformowałam kulę, przykryłam miskę czystą ściereczką i zostawiłam do wyrośnięcia na ok. 1 - 1 , 5 godziny. W tym czasie ciasto zwiększyło swoją objętość prawie 3
razy. Ja postanowiłam upiec z niego dwie podobne, ale nieco różne chały.

Podzieliłam ciasto na pół. Do jednej części dodałam sparzone, dobrze osączone, posiekane i wymieszane z łyżką
mąki bakalie - zagniotłam razem. Formę, zwykłą keksówkę, posmarowałam
masłem i posypałam
bułką tartą. Włożyłam ciasto z
bakaliami, przykryłam ściereczką i odstawiłam żeby znów wyrosło - ma wypełnić blaszkę. Napuszone posmarowałam
żółtkiem roztrzepanym z
mlekiem i posypałam kruszonką zagniecioną z podanych składników.

Drugą część ciasta podzieliłam na mniej więcej cztery równe części a te uformowałam w wałeczki długości ok. 30 cm. Z jednej strony końce zlepiłam a następnie splotłam je w
chałkę. Wygląda to tak - bierzemy prawy wałeczek i podkładamy go pod dwa sąsiednie po lewej stronie a następnie od góry zakładamy w prawo na ten pierwszy po jego prawej stronie. Teraz lewy wałeczek podkładamy pod spód dwóch po jego prawej stronie i zakładamy na wierzch, w lewo, na pierwszy po jego lewej stronie. I tak kolejno do końca - nie umiem tego jaśniej wytłumaczyć więc spójrzcie sobie na zdjęcia. Gotową odłożyłam na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i zostawiłam przykrytą ściereczką aby wyrosła. Przed pieczeniem posmarowałam delikatnie
żółtkiem zmieszanym z
mlekiem. Obie
chałki piekłam ok. 45 minut w piekarniku nagrzanym do 170 st. C.